Angela i Ian McKie z Liverpoolu w Wielkiej Brytanii spędzali swoje wielkie greckie wakacje na Krecie. Ich błogi wypoczynek został przerwany przez oskarżenia napływające z lokalnych tawern. Restauratorzy oskarżyli małżeństwo o oszustwa i unikanie płacenia rachunku.
Para ucieka bez płacenia
Do przykrych incydentów miało dochodzić w małej miejscowości Koutouloufari. Para wyszła bez płacenia z co najmniej trzech lokali. Nie wiadomo jednak, czy nie powtarzało się to częściej.
Jeden z pracowników Ariadni Apartments udostępnił na Facebooku zdjęcie pary. Napisał, że małżeństwo miało doskonale opracowaną taktykę. Najpierw kłócili się z obsługą, że jedzenie, które dostali było niesmaczne, a później wychodzili w pośpiechu z lokalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dotąd jesteśmy trzecią restauracją, w której zastosowali tę taktykę. Bardzo dobrze, że właściciele restauracji w wiosce komunikują się ze sobą więc wiemy czego się spodziewać - czytamy w poście.
Brytyjczycy wszystkiemu zaprzeczają. Po opublikowaniu ich wizerunku w mediach społecznościowych skontaktowali się z prasą i przedstawili własną wersję wydarzeń. W rozmowie z Daily Mail oboje potwierdzili, że byli we wspomnianej restauracji, ale za wszystko zapłacili.
Ian McKie powiedział, że niestety otrzymali niedogotowanego kurczaka i niedosmażone frytki. Kiedy powiedzieli o tym kelnerowi i zasugerowali, że nie zapłacą, usłyszeli groźby. Kelner powiedział, że wezwie policję, a małżeństwo będzie musiało spędzić noc w celi.
Jak tylko wspomniał policję, zacząłem panikować. Nie chcieliśmy mieć kłopotów, więc zapłaciliśmy pełny rachunek - powiedział.
Cały rachunek wyniósł ostatecznie 52 euro. Para zapewnia, że zostawiła gotówkę w specjalnym pudełku podanym im przez kelnera. Dodali także, że nie byli w pozostałych dwóch restauracjach, które także oskarżają ich o oszustwo.
A co do pozostałych, to nawet tam nie byłem. Jeśli wyszliśmy bez płacenia, to czemu nie wezwali policji?