Słoneczna pogoda, przepiękna plaża, basen hotelowy, to dla wielu przepis na idealny urlop. Niestety chwila nieuwagi może wszystko zmienić. Nie daj się zaskoczyć, oto pięć nietypowych zakazów, których zignorowanie na wakacjach w Hiszpanii może bardzo drogo kosztować.
Palenie papierosów na plaży
Prawo, dające prowincjom możliwość wprowadzenia zakazu palenia papierosów na plaży, zostało przyjęte przez władze Hiszpanii już w poprzednim sezonie. Hiszpania jest pierwszy krajem w Europie, który zdecydował się na tego typu posunięcie. W niektórych miastach m.in. w Barcelonie oraz na Wyspach Kanaryjskich nowe prawo już obowiązuje, inne prowincje wciąż nie zdecydowały, czy je wdrożyć, czy też nie.
Osoby, które nie zastosują się do nowych przepisów i zostaną przyłapane na paleniu papierosów na plaży w Barcelonie, zapłacą karę w wysokości nawet 2000 euro (9200 zł).
Zakrapiane imprezy
Jeżeli ktoś planuje wybrać się do Hiszpanii i oddać szaleństwu zakrapianych imprez, musi liczyć się z przepisami, które obowiązują od 2020 roku m.in. na Balearach. Uchodzące za prawdziwą mekkę imprezowiczów, wyspy Ibiza i Majorka wprowadziły konkretne ograniczenia, które obejmują m.in. limit sześciu drinków w ofercie all inclusive wybranych hoteli w rejonie Playa de Palma, Magaluf i Sant Antoni.
Jednocześnie zakazano sprzedaży alkoholu w sklepach, w godzinach 21.30 - 8.00. Z oferty wycofano również wszelkiego rodzaju promocje na sprzedaż napojów wyskokowych. Nie zakupimy więc już np. dwóch drinków w cenie jednego. Zakazano oficjalnie także pub crawlingu, czyli odwiedzania kilku klubów w ciągu jednej nocy. Najsurowsze kary finansowe grożą natomiast podmiotom, oferującym tzw. wyskokowe rejsy. Za reklamę zakrapianej imprezy na jachcie grozi kara finansowa w wysokości nawet 60 tys euro ( 280 tys zł).
Paradowanie na ulicy w stroju kąpielowym
Wakacje w Hiszpanii nieodłącznie kojarzą się z czasem spędzonym na plaży. Wysokie temperatury w sezonie letnim sprawiają, że moda plażowa często przenosi się również na ulicę. Niestety turyści odwiedzający Barcelonę muszą mieć się na baczności, bo za spacer po mieście w stroju plażowym grozi kara finansowa w wysokości 300 euro (1400 zł).
Podobne przepisy obowiązują również na Majorce, gdzie za wyjście na ulicę w stroju bikini grozi kara niemal dwukrotnie wyższa 500 euro (2300 zł).
Skakanie z balkonu do basenu
Popularny w Hiszpanii "balconing", czyli skakanie z balkonu hotelowego do basenu to proceder tak samo powszechny, jak i niebezpieczny. Liczne wypadki, do których dochodziło na przestrzeni lat sprawiły, że w 2018 r. rząd Hiszpanii zdecydował się na kampanię społeczną, uświadamiającą turystom, czym grozi ów proceder.
W końcu "balconing" został oficjalnie zakazany m.in. na Balearach. Każdy turysta, próbujący tej nieprzepisowej, wakacyjnej rozrywki musi liczyć się z wysoką karą finansową w wysokości nawet 1500 euro (7000 zł).
Gry plażowe
Nie każdy turysta odwiedzający Hiszpanię lubi spędzać czas na plaży wyłącznie leżąc na kocu i łapiąc promienie słońca. Wszyscy, którzy preferują bardziej aktywny wypoczynek muszą jednak liczyć się z pewnymi ograniczeniami. Na plażach Malagi, na Costa del Sol obowiązuje bowiem zakaz gier, które mogą być niebezpieczne dla innych plażowiczów.
Pod groźbą kary finansowej 780 euro (7000 zł) nie zagramy tam m.in. w tenisa plażowego.
Źródło: The Sun