Walka o hotelowe leżaki to dobrze znany problem. Wczasowicze biegną jeszcze przed śniadaniem zająć najlepsze miejsca przy basenie. Ręczniki potrafią tak leżeć godzinami, zanim ponownie pojawi się ich właściciel.
Problem w hotelach - "rezerwują" leżaki i nie przychodzą
Temat podjęła ostatnio jednak z tiktokerek. Becky Wells wypoczywała w hotelu na Majorce, gdzie codziennie obserwowała irytujący proceder.
W krótkim wideo widać zajęte ręcznikami leżaki, których właścicieli nigdzie nie widać. "Minęła godzina, a zarezerwowane leżaki wciąż nie są używane" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wciąż nie rozumiem, dlaczego ludzie są tak samolubni - przyznała Becky.
Film został obejrzany już ponad 669 tys. razy. Internauci chętnie radzą turystce, jak rozwiązać problem. "Nie ma czegoś takiego jak rezerwowanie leżaków, ja po prostu przenoszę czyjś ręcznik gdzie indziej" - napisał jeden z nich, "Po prostu przełóż ręcznik i się kładź. Nikt nie będzie wiedział, że to ty" - wtóruje mu inny.
Ekspert od etykiety William Hanson tłumaczy, że są niepisane zasady odnośnie tego, ile czasu musi upłynąć zanim zdejmiemy czyjś ręcznik z leżaka. Od razu ręcznika zdejmować nie należy, bo przecież właściciel faktycznie może właśnie korzystać z basenu.
Rezerwacja leżaków ręcznikiem możliwa jest na maksymalnie 30 minut. Potem kto pierwszy, ten lepszy - mówi w rozmowie z "The Mirror".
Czytaj także: Używasz sejfu w hotelu? Lepiej tego nie rób
Ostatnio, także w aplikacji TikTok, inne wideo na ten sam temat wywołało dyskusję odnośnie tego, kto najczęściej rezerwuje leżaki. Niemiecki komentator napisał: "Jestem Niemcem i mieszkam w Wielkiej Brytanii. Podczas moich ostatnich wakacji w Grecji to Anglicy wykładali ręczniki przed godz. 6:00". "Francuzi wstali o godz. 5:00, żeby biec z ręcznikiem po leżak, nie mogłem uwierzyć własnym oczom" - dodał ktoś inny.