Polecieli na wakacje do Bułgarii. Polka zdradza, co ich spotkało

48

W pełnym słońcu czekali godzinami na transport z lotniska. Na domiar złego kierowca zawiózł ich do innego hotelu. O swoich perypetiach w trakcie wakacji w Bułgarii opowiedziała polska turystka.

Polecieli na wakacje do Bułgarii. Polka zdradza, co ich spotkało
Polecieli na wakacje do Bułgarii. Polka zdradza, co ich spotkało (East News, Pawe� Supernak)

Bułgaria jeszcze do niedawna była niedocenianą wakacyjną destynacją, bo wielu Polkom i Polakom kojarzyła się z jedynym możliwym kierunkiem wakacyjnych podróży z czasów PRL.

Słoneczne plaże, morze i urokliwe, antyczne miasteczka w Bułgarii coraz częściej jednak znajdują się na liście urlopowych kierunków, które nasi rodacy odwiedzają z przyjemnością.

Na takie wakacje zdecydowała się rodzina z Polski, która na cel podróży wybrała popularny i modny kurort. Ich wakacyjne perypetie opisuje "Fakt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bułgaria „paragonowym rajem”. Tani kierunek na wakacje 2021

Przygody zaczęły się już na lotnisku, gdzie - jak relacjonuje kobieta -  transport nie pojawił się po turystów.

Zgodnie z umową mieliśmy mieć zapewniony transport do hotelu. Czekamy, czekamy... Na parkingu ani kierowcy, ani autokaru. Opiekunowie z biura podróży też nie mieli pojęcia, co się dzieje. Większość osób, z którymi przylecieliśmy, załapała się na miejsca w różnych autokarach. My nie. Razem z kilkoma rodzinami tkwiliśmy jak kołki na lotnisku. Synek zmęczony, głodny. Po godzinie nadjechał busik. I się zaczęło - opisuje turystka.

Kobieta nie najlepiej wspomina podróż. Zwraca uwagę, że kierowca po wąskich dróżkach jeździł niczym "rajdowiec". Na koniec pomylił hotele i zawiózł gości w inne miejsce, skąd sami musieli dotrzeć do docelowego miejsca.

Kobieta dodaje, że tak samo wyglądały planowane w trakcie urlopu wycieczki. Kierowcy busów za nic mieli ustalone z turystami godziny, w efekcie czego ludzie musieli wracać na piechotę z wycieczki, bo pojazd odjechał wcześniej.

Mimo tych niedogodności turystka przyznaje, że kuchnia i obsługa hotelowa spisała się na medal.

Było w miarę tanio, stoły się uginały od pysznego jedzenia, mieliśmy dwie minuty nad ciepłe morze, animatorzy zabaw dla dzieci bardzo pomysłowi - podsumowuje turystka na łamach "Faktu".
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić