Oskar to podróżnik, który swoje wyprawy relacjonuje w sieci. Nagrywa filmiki na platformę YouTube, a oprócz tego krótkie informacje przemyca na TikToku. To właśnie tam opublikował nagranie, na którym opowiedział o przeszkodach, na które napotkał w Wietnamie.
Większość ludzi w Polsce wyobraża sobie, że to jest komunistyczny, reżimowy kraj. Tam jest ustrój komunistyczny, ale nie odczuwasz go jako turysta - wyjaśnił Oskar.
Zaznaczył jednak, że jest to widoczne wśród społeczeństwa. W Wietnamie panuje bowiem wielka dysproporcja między bogatymi a biednymi. Różnice zauważalne są m.in. na ulicach i w restauracjach. Jedne są bardzo drogie, a inne znajdują się na uboczu i nie wyglądają zbyt "europejsko".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski tiktoker nie dogadał się w Wietnamie. Oto, co dostał do jedzenia
Twórca kanału "Oskarowe Życie" opisał problem, który pojawił się podczas zamawiania jedzenia. Wybrał się do lokalnej restauracji, w której nikt nie mówił po angielsku. Oskar postanowił wykorzystać więc tłumacz Google. Ten sposób również nie pomógł. Co tiktoker dostał do jedzenia?
Myślałem, że absolutnie się zrzy*am jak to zobaczyłem. W tym kraju naprawdę trudno dogadać się po angielsku. Prawie w każdej restauracji czy budce street foodowej wszystko napisane jest po ichniemu, a Google tłumacz tak średnio sobie radzi z tłumaczeniem tego języka - zaczął.
Mężczyzna wyznał, że raz zupełnie przypadkowo zamówił... smażone podroby z kurczaka. Nie były zbyt smaczne dla osoby przyzwyczajonej do nieco innego jedzenia.
Oskar Bryja dodaje jednak, że mimo wszystko bardzo podobało mu się w Wietnamie. - Mimo wszystko Wietnam absolutny TOP! Mega wspominam tego tripa! - napisał tiktoker.
Czytaj także: Idealny prezent dla amatora podróżowania
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.