Do niecodziennej sytuacji doszło kilka tygodni temu na koreańskiej wyspie Czedżu. 30-letni obywatel Chin został zatrzymany przez policję, po tym, jak porzucił w parku swojego 9-letniego syna.
Do zatrzymania doszło w mieście Seogwipo, na południu wyspy. Policjanci wpadli na trop mężczyzny po przeanalizowaniu nagrań z kamer monitoringu miejskiego.
Czytaj także: Polka przerażona widokiem na greckiej wyspie. "Masakra"
Zostawił syna bez opieki w parku
Jak wynika z ustaleń policji, ojciec i syn przybyli do Korei 15 sierpnia rzekomo w celach turystycznych. Po kilku dniach, kiedy skończyły im się pieniądze, opuścili hotel i nocowali pod gołym niebem. Ponad tydzień później mężczyzna zostawił chłopca samego w parku wraz z bagażem, gdy ten spał.
Do bagażu dołączył list, w którym w języku angielskim wyjaśnił powody swojej decyzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swój postępek mężczyzna tłumaczy dobrem dziecka
W liście 30-latek przyznał, że od dłuższego było im ciężko. "Wychowywałem syna bez żony w trudnej sytuacji ekonomicznej i nie mogłem sobie pozwolić na jego dobre wychowanie. Chciałem, aby dorastał w koreańskim domu dziecka, w lepszym środowisku niż w Chinach" – napisał.
Dziecko błąkające się po wyspie znalazł urzędnik, który zawiadomił policję. Chłopiec został umieszczony w ośrodku opiekuńczym w Czedżu, a w ubiegły czwartek odesłany z powrotem do Chin, gdzie mieszkają jego krewni.
Za porzucenie dziecka mężczyźnie grożą poważne konsekwencje prawne. Jak poinformowało biuro prokuratury dystryktu Czedżu, 30 - latek został oskarżony o naruszenie ustawy o opiece nad dziećmi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.