Blogerka i tiktokerka o pseudonimie Elie postanowiła podzielić się swoją historią w wideo opublikowanym na TikToku. Dziewczyna wybrała się na słynny plac Dżami al-Fana w Marrakeszu, gdzie spędzała urlop. Wśród tłumu handlarzy natknęła się na zaklinacza węży.
Zaklinacz węży kazał zapłacić turystce za wykonanie nagrana
Była tak zafascynowana tym, co mężczyzna wyprawia ze zwierzętami, że postanowiła go nagrać. Ten zaś szybko zaproponował, że weźmie jej telefon i nagra dla niej węża z bliska. Niewiele się zastanawiając, turystka przekazała zaklinaczowi swój smartfon i szybko tego pożałowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaklinacz węży, zgodnie z obietnicą, nagrał zwierzę, ale gdy turystka poprosiła go o to, by zwrócił jej telefon, ten zażądał zapłaty. Turystka bała się sama odebrać swój telefon, ponieważ wąż, którego fotografował, to kobra królewska - jeden z najbardziej jadowitych gatunków.
Tak oszukano mnie w Marrakeszu. Mężczyzna zauważył, że nagrywam węża. Zaproponował, że nagra go dla mnie z bliska. Zabrał mi komórkę i zaczął nagrywać. Kiedy poprosiłam, żeby oddał mi komórkę, nie chciał tego zrobić. Nie mogłam podejść i zabrać mu telefonu, bo bałam się węża. Musiałam zapłacić - wyjaśnia na zamieszczonym w sieci wideo.
"Jeśli coś fotografujesz, spodziewaj się, że za to zapłacisz"
Pod filmikiem znalazło się mnóstwo komentarzy, w których internauci opisują podobne doświadczenia. Niektórzy wspominają, że lokalni handlarze często również zarzucają turystom węże na szyję, a potem oczekują opłaty za trzymanie zwierzęcia.
"To ich sposób na życie" - wyjaśnia ktoś inny. "Jeśli cokolwiek nagrywasz lub fotografujesz, spodziewaj się, że będziesz musiała za to zapłacić" - czytamy.
Niektórzy zwracają również uwagę, że wąż, którego widzimy na zdjęciu, nie jest niebezpieczny, ponieważ usunięto mu kły.