Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Sonia Stępień
Sonia Stępień | 
aktualizacja 

Poszła na ucztę w Gruzji. Opowiada, jak się tam mówi o Polsce

"Dzień dobry", "zapraszam", "na zdrowie!" - te słowa w Batumi możemy usłyszeć niemal na każdym kroku. Tak - w języku polskim! Jeśli chcecie się poczuć mile widziani i ugoszczeni jak nigdzie indziej - jedźcie do Gruzji. Gruzini wprost uwielbiają Polaków i kultywują więź między naszymi krajami. A to m.in. za sprawą Lecha Kaczyńskiego.

Poszła na ucztę w Gruzji. Opowiada, jak się tam mówi o Polsce
Gruzini uwielbiają Polaków. Takiej gościnności nie spotkacie nigdzie indziej (o2)

Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.

- Za Polskę, za piękną więź łączącą nasze kraje, oby przetrwała na wieki. Gaumardżos! - wykrzykuje przy stole tamada, mistrz ceremonii podczas tradycyjnej gruzińskiej uczty, unosząc w górę kieliszek przyjemnie cierpkiego wina. Taki toast pada przy każdej (zawsze bardzo obfitej) biesiadzie, gdy Gruzini goszczą przedstawicieli naszego kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sekrety Gruzji

Ten kraj kocha Polaków. Rodacy, jedźcie do Gruzji!

Gruzini gościnność mają we krwi, ale Polaków darzą szczególną sympatią. Kiedy słyszą polski język, ich oczy promienieją, a na twarzach pojawia się szczery uśmiech. Bez zawstydzenia popisują się bardzo imponującym zasobem polskich słów i zawsze chętnie oferują pobratymcom z Polski pyszne, tradycyjne jedzenie, legendarne gruzińskie wino, ciepły kąt i miłą rozmowę.

Z tak ciepłym przyjęciem jak w Batumi nie spotkałam się w żadnej europejskiej miejscowości. Położone na wybrzeżu Morza Czarnego miasto przyciąga zróżnicowanymi krajobrazami i wręcz rajską atmosferą, ale to właśnie otwartość miejscowych na polskich turystów sprawia, że do tego miejsca chce się wrócić.

Życzliwość można odczuć już na lotnisku, gdzie swoje usługi serdecznie proponują taksówkarze, gdy tylko przekroczy się bramkę w strefie przylotów. Kierowca z uśmiechem na twarzy pomaga zapakować walizki - łatwiej z nim dogadać się w języku polskim, niż w angielskim. W hotelu personel jest pomocny i bardzo rozmowny.

W restauracjach panuje domowa atmosfera. Na widok gości z Polski kelnerzy zaczynają uwijać się przy stole z widocznym zadowoleniem. Gdy w kieliszku zabraknie wina, spieszą z całą butelką. Z wyraźną troską pytają, czy na pewno wszystko nam smakowało.

Stoły w Gruzji są zawsze suto zastawione, a posiłków przybywa w trakcie uczty
Stoły w Gruzji są zawsze suto zastawione, a posiłków przybywa w trakcie uczty (o2, Sonia Stępień)

Podczas legendarnych już gruzińskich uczt miejscowi raz po raz wznoszą toasty za więź łączącą nasze kraje. Żartują, że dobrze byłoby ze sobą graniczyć. Z całego serca pragną pokazać nam swoją kulturę i podzielić się kultywowanymi od wieków tradycjami. Do stołu przynoszą gitary i prezentują lokalne pieśni.

Gruzini uwielbiają dzielić się z Polakami swoimi tradycjami
Gruzini uwielbiają dzielić się z Polakami swoimi tradycjami (o2.pl, Sonia Stępień)

Na straganach starsze panie wesoło zagadują, zarażając ciepłem i entuzjazmem. Przewodnicy podczas wycieczek przywołują związane z Polską anegdoty. To wszystko sprawia, że w Batumi, tak jak i w całej Gruzji, po prostu ciężko mieć zły humor.

Polaków i Gruzinów łączy m.in. umiłowanie do zabawy
Polaków i Gruzinów łączy m.in. zamiłowanie do zabawy (o2.pl, Sonia Stępień)

Gruzja i Polska. Skąd wzięła się ta niezwykła więź?

Dlaczego w Gruzji Polacy cieszą się takimi względami? Historia sięga już końcówki XVIII wieku. Polacy od czasów insurekcji kościuszkowskiej trafiali na zesłania nad Morze Czarne. Wielu się tam osiedliło i rozpoczęło nowe życie na obczyźnie, która jednak wcale nie wydawała się im taka obca.

Losy naszych krajów kształtowały się podobnie. Gruzini tak jak Polacy ponieśli klęskę w powstaniu przeciwko Rosji. W efekcie siłą wcielano ich do carskiego wojska i razem z Polakami zsyłano do ciężkich robót. Na obcej ziemi przedstawiciele obu państw nawiązywali miedzy sobą relacje, które z czasem przeradzały się w trwałe, wielopokoleniowe przyjaźnie.

Polacy zostawili ślad na gruzińskiej historii, architekturze czy nauce. Zsyłki obejmowały bowiem wybitne postacie, wielkich budowniczych, lekarzy czy botaników, którzy przyczynili się do rozwoju kraju. Ważnym dla Gruzji Polakiem był m.in. Ludwik Młokosiewicz, żyjący w XIX w. zoolog. Za jego sprawą uruchomiono pierwszy w Gruzji i jeden ze słynniejszych Park Narodowy Lagodechi.

Wodospad w Parku Narodowym Lagodekhi, powstałym z inicjatywy  Ludwika Młokosiewicza
Wodospad w Parku Narodowym Lagodekhi, powstałym z inicjatywy Ludwika Młokosiewicza (Wikimedia Commons, Paata vardanashvili)
Budynek dawnego gimnazjum męskiego (dziś siedziba Państwowego Uniwersytetu im. Szoty Rustawelego) zaprojektowany przez polskiego architekta Aleksandra Szymkiewicza
Budynek dawnego gimnazjum męskiego (dziś siedziba Państwowego Uniwersytetu im. Szoty Rustawelego) zaprojektowany przez polskiego architekta Aleksandra Szymkiewicza (o2.pl, Sonia Stępień)

Dzisiaj Gruzini patrzą na nas także jako na kraj, którzy szybko stanął na nogi po odzyskaniu niepodległości i sprawnie rozwinął się po wojnach. Dla Gruzji Polska jest pewnego rodzaju wzorem do naśladowania. Stąd na dźwięk polskiego języka większość Gruzinów natychmiast przyjmuje przyjacielską postawę.

O dobre relacje z naszymi przyjaciółmi znad Morza Czarnego później dbał prezydent Lech Kaczyński. Według Gruzinów to właśnie dzięki niemu w trakcie gruzińsko-rosyjskiej wojny z 2008 r. Rosjanie nie zajęli Tbilisi.

12 sierpnia 2008 r. w stolicy Gruzji odbyły się demonstracje pokojowe i wiec zorganizowany z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego. Podczas przemówienia polski prezydent oświadczył, że "obowiązkiem międzynarodowej społeczności jest przeciwstawienie się ponownym dążeniom Rosji do imperializmu". W odpowiedzi podekscytowani Gruzini skandowali hasła "Polska, Przyjaźń", Gruzja".

Gruzini uważają ponadto, że dzięki Lechowi Kaczyńskiemu ich państwo kroczy drogą ku NATO i Unii Europejskiej. Dziś ogromny szacunek do byłego polskiego prezydenta widać niemal na każdym rogu. Skwerki zdobią pomniki Polaka, jego nazwiskiem nazywane są ważne ulice. Krocząc gruzińskimi alejkami, z całą pewnością można poczuć się dumnym z bycia Polakiem.

Autorka: Sonia Stępień, dziennikarka o2.pl

Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiegow Batumi
Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Batumi. (PAP, Radek Pietruszka)
Zobacz także: Park im. Lecha i Marii Kaczyńskich w Batumi
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić