Samolot linii United Airlines wystartował z Newark w New Jersey w niedzielę o poranku. Miejscem docelowym było Tel Aviv w Izraelu, jednak po trzech godzinach lotu załoga podjęła decyzję o natychmiastowym powrocie do Newark. Jak podaje FlightRadar 24 wszystko to przez niesfornego pasażera, który utrudniał lot.
Niesforny pasażer na podkładzie
Według jednego ze świadków, który udzielił wywiadu dla izraelskich mediów Ynet, mężczyzna zajął miejsce załogi, kiedy czekał na skorzystanie z toalety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świadek Sholomit wyznał, że stewardessa od razu zareagowała i poprosiła pasażera o powrót na swoje miejsce. To jednak nie poskutkowało i mężczyzna wszczął awanturę.
"Członek załogi powiedział mu, że jeżeli nie wróci na swoje miejsce, samolot będzie musiał zawrócić do Nowego Jorku" - powiedział Sholomit.
To jednak nie zrobiło wrażenia na mężczyźnie i nie uwierzył w słowa jednego z członków załogi.
Samolot musiał zawracać
Samolot obrał zatem powrotny kurs, którego powodem był niesforny pasażer. Inni pasażerowie będący na pokładzie nie wiedzieli najpierw, co się dzieje, zorientowali się, że samolot wraca do Stanów Zjednoczonych, po tym gdy ujrzeli trasę na monitorach.
Samolot wylądował, a mężczyznę eskortowano do wyjścia. Wciąż jednak nie zgadzał się z decyzją załogi.
Inny z pasażerów także udzielił wywiadu o całym zdarzeniu. Jeff Hunt dla portalu Insider wyjawił, że mężczyzna później chodził po lotnisku ze swoim bagażem. Wielokrotnie również miał powtarzać, że nie użył siły fizycznej, a reakcja załogi była wyolbrzymiona.
Czytaj także: Tak wygląda samolot Leo Messiego. Jest warty fortunę
Hunt przyznał, że atmosfera na pokładzie była napięta, a pasażerowie zdenerwowani i sfrustrowani. W końcu jednak udało się wznowić lot. Miało to miejsce jeszcze tego samego dnia wieczorem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.