Zamiast przydomowego ogródka czy pól pełnych grasujących myszy, ten kot za swoje miejsce do życia wybrał dość nieoczywistą lokalizację. Turyści często spotykają go spacerującego w okolicy Rysów, najwyższego polskiego górskiego szczytu.
Jak wynika z ich relacji, rudy kot nie przepada za mizianiem i od wylegiwania się w schronisku woli samotne, górskie wycieczki. Ale jak podaje Portal Tatrzański, kot taternik nie gardzi poczęstunkiem, którym chętnie dzielą się z nim spotkani na szlaku turyści.
Często znika ze schroniska, wybierając się na wędrówki po tatrzańskich szczytach. Turyści, którzy mieli okazję spotkać się ze słynnym wysokogórskim kotem, potwierdzają, że widzieli go między innymi na Rysach, a także na Koprowym Wierchu. Kot jest bardzo przyjazny i często dotrzymuje towarzystwa odpoczywającym na szczytach turystom, licząc, że podzielą się oni przyniesionym ze sobą prowiantem – czytamy na stronach Portalu Tatrzańskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się jednak, że obecność kota w wysokich górach nie stanowi jedynie osobliwej atrakcji. Mówi o tym w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jarosław Rabiasz z Tatrzańskiego Parku Narodowego:
Czytaj także: Śmierć na Rysach. Tragiczny wypadek turystki
Póki koty pozostają na terenie schroniska, to nie ma żadnego problemu. Gorzej, jak wypuszczane są na zewnątrz. Kot jest drapieżnikiem i intensywnie poluje na gryzonie oraz ptaki. Może stanowić zagrożenie dla rodzimej populacji na terenie parku narodowego, a w szczególności przy Chacie Téry'ego, gdzie są rzadkie i chronione gatunki, często endemiczne dla Tatr - tłumaczy.
Dlatego władze obu parków, po polskiej i słowackiej stronie Tatr nie są zadowolone z nowego lokatora i zapowiadają, że "będą się mu przyglądać".