Gubałówka to szczyt, z którego rozciąga się widok na panoramę Tatr. Na sam zagospodarowany turystycznie wierzchołek można wjechać kolejką liniowo-terenową lub dojść pieszo. Drogą, która tam prowadzi, poruszać mogą się tylko stali mieszkańcy Gubałówki, turyści zameldowani w tamtejszych pensjonatach, czy osoby, które na co dzień pracują przy deptaku.
Jak informuje 24tp.pl, w połowie szlaku na Gubałówkę wytyczonego przez Polskie Koleje Linowe stanął płot, a obok budka, w której góralka pobiera opłaty... za przejście.
Czytaj więcej: Parafianie mieli pretensje do księdza. Teraz zmienia kościół
Sprawczynią całego zamieszania okazała się Jadwiga Gąsienica Byrcyn, która zagrodziła przejście. Argumentowała to tym, że to pole z dziada pradziada należy do jej rodziny. I ona może zrobić z nim, co tylko jej się podoba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziadek nie dostał aktu wywłaszczenia, a PKL ignoruje nas, burmistrz nie chce się spotkać. Jedna strona odsyła mnie do drugiej. Powiedziałam im, że bawią się jak w przedszkolu. Namawiałam: siądźcie razem, wyjdźcie z jakąś propozycją, bo ja jestem otwarta na wszystko, ale zostałam zignorowana. Powiedziałam, pokażcie mi akt wywłaszczenia, oni mówią że się zawieruszył. Walczymy o swoje, bo czujemy się pokrzywdzeni - tłumaczy mieszkanka Zakopanego.
5 zł dla turystów na Gubałówkę
Przedstawiciele PKL twierdzą, że to nielegalne działania godzące również w wizerunek Zakopanego. O ile miejscowi mogą tędy przechodzić za darmo, to kobieta dla turystów przygotowała opłatę w wysokości 5 złotych. Sprawa w najbliższych dniach będzie wyjaśniania przed odpowiednie służby.
Gubałówka ma wysokość od 1120 m na wschodnim końcu do 1129 m na zachodnim. Wznosi się w północno-zachodniej części Zakopanego. Po wschodniej stronie Gubałówki znajduje się miejscowość Ząb, a po zachodniej Gubałówka sąsiaduje z Butorowym Wierchem.