Załoga samolotu była zbyt zajęta, żeby zwrócić uwagę na to, co zaczął robić jeden z pasażerów. Mężczyzna, który prawdopodobnie wypił co niego alkoholu, dobrał się do interkomu i zaczął wyśpiewywać "Hold Me Now" Johnny’ego Logana. To jedyny dwukrotny zwycięzca Eurowizji z Irlandii.
Nie wszystkim było do śmiechu
Niektórym z początku sytuacja wydawała się zabawna, kilka osób dołączyło, żeby wspólnie pośpiewać. Jednak nie wszyscy byli pod wrażeniem.
Pasażer o imieniu Pete Farrell uwiecznił sfałszowaną piosenkę i umieścił ją na swoim koncie na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ja i dzieci prosimy o zwrot pieniędzy - dopisał.
Wątpliwej jakości występ pasażera zakończył...komunikat o obowiązku zapięcia pasów. Mężczyzna pocałował stewardessę i wrócił na swoje miejsce.
Prowadzę małą grupę kościelną i zabrałem kilkoro dzieci, żeby zobaczyły sanktuarium w Lourdes. Grupka mężczyzn przybyła na odprawę już podchmielona, a w samolocie zaczęli się jeszcze bardziej upijać. Nie była to najgorsza rzecz na świecie, ale przetestowała naszą cierpliwość. Ci mężczyźni z pewnością nie wybierali się na pielgrzymkę - mówił Pete w rozmowie z portalem Dublin Live.
Ryanair skomentował sprawę w swoim stylu
Wbrew pozorom, Ryanair odniósł się do całej historii w social mediach. Na swoim profilu na Twitterze udostępnili nagranie Pete'a z komentarzem:
Mordowanie piosenki 10 km nad ziemią jest nielegalne. Poinformowaliśmy policję o tej sprawie.
Również internauci nie zostawili suchej nitki na wątpliwej jakości wykonaniu.
Nie mieli gdzie od tego uciec - skomentował Jonathan.
Czytaj także: Nowożeńcy narzekali na lot. Ryanair ich strollował
Podajcie torebkę na wymioty - dodała Collor.
Wolałbym być na Titanicu niż w tym samolocie - skomentował Jim.
Cała sytuacja może wydawać się żałosna lub zabawna. Pytanie tylko co by było, gdyby pasażer, zamiast śpiewać, zaczął siać panikę na cały samolot, mówiąc np. że to porwanie, lub że ma broń.
Czytaj także: Wracał z kawalerskiego. Spójrzcie, gdzie się obudził