W popularnym serwisie internetowym Reddit stewardesa, znana jako "FriendlySkyGuy" otworzyła dyskusję na temat pracy personelu pokładowego. "Jestem stewardesą dużej amerykańskiej linii lotniczej, zapytajcie mnie, o co chcecie" - napisała.
Najgorsi pasażerowie samolotów
Internauci kilkakrotnie pytali kobietę o najgorsze typy podróżnych. "Najbardziej irytujący są wszyscy ci, którzy są tak pochłonięci własnym światem, że zapominają, że podróżują z 200 innymi osobami na pokładzie" - odpowiedziała kobieta. Dodała także, że jej zdaniem najbardziej obrzydliwi są pasażerowie, którzy wchodzą do toalet bez butów i skarpetek.
Stewardesa została także zapytana o najgorszą w historii jej pracy interakcję z podróżnym. "Kiedyś musiałam wyprosić pijanego mężczyznę z mojego pomieszczenia, bo on nie potrafił zrozumieć, że moja współpracowniczka nie chce z nim spać. To było ciężkie i miałabym przechlapane, gdyby stał się jeszcze bardziej agresywny" - wyznała kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem kobiety wyjątkowo uciążliwi są także rodzice małych dzieci, którzy myślą, że personel pokładowy zagwarantuje ich pociechom rozrywkę na cały lot.
Sekrety z życia stewardesy
Użytkownik "nothing_showing" zapytał stewardesę, czy dopuszczalnie jest przyjmowanie przez personel pokładowy napiwków. "Powinniśmy raz grzecznie odmówić przed zaakceptowaniem. Dawanie napiwków w samolocie nie jest powszechne, ale doceniane!" - odpowiedziała.
Stewardesa w swoich odpowiedziach poruszała także temat przezwyciężania strachu przed lataniem. Podkreśla, że rozdawanie posiłków nie jest głównym zadaniem personelu podkładowego, bowiem ich najważniejszy obowiązek to dbanie o bezpieczeństwo pasażerów.
"Pięć tygodni szkolenia stewardes poświęcone jest procedurom awaryjnym, to sprawia, że przestajemy się bać. Mamy tylko nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli korzystać z tego szkolenia" - komentuje. "Gdyby nasza praca polegała wyłącznie na podawaniu posiłków, wiele lat temu zastąpiliby nas automatami" - dodaje kobieta.
Stewardesa, wspominając najstraszniejszą historię ze swojej zawodowej kariery, opowiada o sytuacji, kiedy jeden z silników odpadł, a drugi zaczął dymić około 45 minut od najbliższego lotniska. "Na szczęście udało się bezpiecznie wylądować, przesiąść do zastępczego samolotu i kontynuować rejs" - skomentowała.
Ponadto kobieta zwraca uwagę na wielką wadę zawodu stewardesy, jaką jest wpływ pracy na relacje z rodziną. "Styl życia jest równie trudny dla nas, jak i dla bliskich" - podsumowała.
Źródło: Daily mail
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.