Tatry potrafią zaskoczyć turystów i czasami nagrodzić w niecodzienny sposób po długiej górskiej wędrówce. Doświadczył tego jeden z internautów o nicku "Staviar", który przesłał na Kontakt24 znakomite zdjęcia Widma Brockenu. To pokazało mu się na szczycie Kasprowego Wierchu i trzeba przyznać, że jest niezwykłe.
Czytaj także: Nagrali go w Tatrach. Na oczach tłumu szukał ratunku
Zjawisko jest bardzo rzadkie, można je napotkać w górach lub lecąc samolotem, w określonych warunkach pogodowych. Zrazu może się wydawać nieprzyjemne, bo oto naszym oczom ukazuje się postać otoczona jakby tęczową obwódką. Prawda jest jednak taka, że to my sami i widmowy efekt, który wywołują promienie słoneczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlatego Widmo Brockenu często zwane jest potocznie mamidłem górskim. Ale spokojnie, nie zrobi nam krzywdy i nie jest groźne. Nie jest też prawdą, że jak głosi legenda: gdy ktoś zobaczy ten efekt, na pewno umrze w górach. Aby żyć długo i szczęśliwie, trzeba taki efekt zobaczyć jeszcze dwukrotnie. To tylko ludowy mit.
Co to jest Widmo Brockenu i gdzie można je spotkać?
Widmo Brockenu to zjawisko optyczne, które polega na odpowiednim załamaniu się promieni słonecznych. Wówczas obserwator widzi swój cień na linii pomiędzy słońcem a chmurą lub mgłą, do tego z efektowną kolorową obwódką, którą zwie się glorią. Ten efekt może zrazu przypominać napotkaną postać i faktycznie nią jest.
Tyle tylko, że doświadczając mamidła górskiego obserwujemy swoją własną postać. Mgła, która najczęściej położona jest poniżej obserwatora, rozprasza promienie słoneczne i odgrywa rolę ekranu. Zjawisko obserwowane w górach daje ponadto efekt pozornego powiększenia cienia, co jest efektem projekcji.
Widmo Brockenu po raz pierwszy opisał Johann Esaias Silberschlag w 1780 roku. Nazwa zjawiska pochodzi od szczytu Brocken w górach Harz, gdzie było ono obserwowane.