Jak czytamy we wpisie, który pojawił się w mediach społecznościowych kilkadziesiąt godzin po zdarzeniu, do wypadku w Białce Tatrzańskiej doszło 20 grudnia. Około 18:00 w pana Tomasza nagle wjechał od tyłu narciarz. - Osoba ta zbiegła z miejsca zdarzenia, nie udzielając mi pierwszej pomocy, prawdopodobnie ze strachu, widząc mnie zwijającego się z bólu na śniegu, albo też z powodu bycia nietrzeźwym, w celu uniknięcia odpowiedzialności za zdarzenie - tłumaczy poszkodowany.
Spowodował wypadek i uciekł. Poszkodowany szuka świadków
Na szczęście na pomoc ruszyły inne osoby korzystające ze stoku. Jeden ze świadków wezwał ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i mężczyzna trafił do szpitala. - Doznałem poważnego urazu kolana, na skutek czego najprawdopodobniej czeka mnie dalsza diagnostyka i leczenie - wyjaśnia poszkodowany we wpisie.
Sprawa została zgłoszona policji. Niestety, miejsce, gdzie doszło do wypadku, nie jest objęte monitoringiem, więc pan Tomasz nie zidentyfikuje sprawcy na podstawie nagrania. Z tego względu postanowił zaapelować do osób, które były świadkami wypadku. - Zwracam się z wielką prośbą o kontakt ze mną albo z policją w Bukowinie Tatrzańskiej, jeżeli widziałeś zdarzenie. Takie karygodne zachowanie, nieprzystające kulturze narciarskiej, powinno być ścigane jako przykład. Dziękuję i pozdrawiam z pokoju hotelowego - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Przypomnijmy, że za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności, natomiast za nieudzielenie pomocy i ucieczkę z miejsca zdarzenia - do trzech lat więzienia.
Czytaj także: Zasnęła w samolocie. Kiedy się obudziła, była w szoku
To często dzieje się na stokach. Nie pierwsza taka sytuacja
Do podobnej sytuacji doszło w Białce Tatrzańskiej 14 stycznia 2022 r. - Doznałam urazu na skutek zderzenia z narciarzem na dolnej części stoku przy stacji Remiaszów w Białce Tatrzańskiej. Narciarz, młody chłopak ("na oko" 12 lub 13 lat) wjechał we mnie - zjeżdżającą na snowboardzie - od tyłu, nie dając żadnej szansy reakcji i uniknięcia kolizji - opisywała na Facebooku kobieta, która w bezpośredniej konsekwencji zderzenia złamała kręgosłup.
Wtedy sprawca również odjechał bez udzielenia pomocy, ale poszkodowana dysponowała nagraniami z monitoringu.