Niebieski smok, czyli Glaucus atlanticus, to bardzo rzadki, jadowity ślimak. Zwykle osiąga długość od 1 do 3 cm. Niedawno został zaobserwowany na plaży w Teksasie.
I choć jest tak niewielki, to jednak prawdziwy z niego zawadiaka! Często atakuje znacznie większe od siebie stworzenia. Bywa też tak, że zapoluje na osobnika ze swojego własnego gatunku. Jest więc kanibalem, choć tego typu sytuacje zdarzają się stosunkowo rzadko.
Co ciekawe, specjaliści z dziedziny biologii niejednokrotnie dopiero po latach dowiedzieli się o istnieniu niebieskiego smoka. Jeden z kierowników University of Texas Marine Science Institute wyznał, że "przed odkryciem niebieskich smoków w 2020 roku w Teksasie nigdy żadnego nie widział ani o żadnym nie słyszał", cytuje Daily Star. Glaucus atlanticus po raz pierwszy opisany został w 1777 roku przez Johanna Reinholda Forstera.
Niebieskie smoki pojawiły się na plaży w Teksasie. Pierwszy raz od bardzo dawna!
Naukowcy byli pewnego dnia zdziwieni. Ludzie masowo dzwonili do instytutu, aby zawiadomić o "dziwnych, niebieskich stworzeniach, które są na plaży i wywołują powszechnie poruszenie".
Były to oczywiście niebieskie smoki, które ostatni raz widziano tam 2 lata temu. Eksperci przestrzegają, aby nie dotykać ślimaków, ponieważ są jadowite, a ich użądlenie potrafi naprawdę bardzo boleć. Mimo tego wielu śmiałków robi sobie z nimi selfie.
W tym tygodniu mamy do czynienia z kilkoma fajnymi znaleziskami. Zarejestrowaliśmy 4 niebieskie smoki (gatunek ślimaka morskiego) na 100-metrowym odcinku plaży na północ od molo Bob Hall. Żądlą niezwykle mocno - czytamy oświadczenie pracowników Mission-Aransas Reserve (Facebook).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.