Otwarta w 1980 roku zapora Srinagarind nad rzeką Kwai rozciąga się na wysokości 140 metrów i długości 610 metrów. Stała się atrakcyjnym kąskiem dla turystów, dzięki malowniczym widokom na jezioro, park narodowy i gigantyczny zegar słoneczny o szerokości aż 32 metrów. Okazuje się jednak, że to miejsce nie jest bezpieczne dla turystów. Niedawno w pobliżu zauważono grasującego tygrysa.
Dzikie zwierzę przyłapane
Groźny tygrys został uchwycony przez cztery kamery CCTV w niedzielę 22 stycznia br. około godziny drugiej w nocy. Spacerował wówczas wokół ściany zapory Srinagarind w prowincji Kanchanaburi, graniczącej z obszarem lasów, które są przygotowywane do ogłoszenia strefy zakazu polowań. Uważa się, że tygrys wyszedł z Salak Phra Wildlife Sanctuary - sanktuarium dla dzikich zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego samego dnia burmistrz dzielnicy Erawan - Kitthisit Thummas - opublikował na Facebooku materiał wideo oraz zdjęcia przedstawiające dzikie zwierzę. W swoim wpisie ostrzegł on mieszkańców wsi i turystów, aby nie zbliżali się do tego obszaru.
Atrakcja turystyczna zamknięta
W niedzielę 22 stycznia od samego rana ponad 20 urzędników ze Salakpra Wildlife Sanctuary oraz Panthera Thailand organizacji pozarządowej, która bada tygrysy w Kanchanabur, przeszukało teren wokół zapory. Obie instytucje stale działają, aby zidentyfikować i schwytać dużego kota, a następnie doprowadzić go do bezpiecznego miejsca.
Od tego dnia władze wzywają zarówno mieszkańców, jak i turystów o zachowania szczególnej ostrożności i niezbliżanie się do rejonu zapory. W trosce o ich bezpieczeństwo tama Srinagarind została zamknięta dla odwiedzających do odwołania.
Po dogłębnej analizie materiału filmowego z okolic tamy oraz z leśnych fotopułapek eksperci uważają, że ten sam kot został już wcześniej schwytany wędrując po obszarze Ban Thung Na.
Źródło: The Nation Thailand/ The Thaiger