Rozmawiałam z opiekunem lwów, Grzegorzem, który zdradził mi, jak wygląda opieka nad maluchami.
Cztery lwiątka to trzech chłopców i jedna dziewczynka. Nie mają jeszcze imion, ogrody zoologiczne często zachęcają zwiedzających, by ci pomogli im w tak ważnym wyborze. Mamą maluchów jest Tchibinda, ojcem samiec alfa lew Arco. Para na razie jest rozdzielona i "dzieciaki" broją, bawią się i spędzają czas z mamą w odosobnionej lwiarni.
Wielka grota, z pniem drzewa, piaskownicą, schodami i ich ukochaną zabawką - kocem w pasy zebry ma świetliki w stropie i można ją swobodnie obserwować przez wielką szybę. Maluchy chętnie dokazują i są naprawdę rozkosznym widokiem do podziwiania.
Udało mi się także podejrzeć kuchnię lwiarni, w której do obróbki czekały dwie wielkie wołowe nogi, które miały być drugim śniadaniem maluchów. Oby zdrowo się chowały!
Gdański ogród zoologiczny jest dostępny dla zwiedzających przez cały rok, a dokładne godziny zwiedzania dostępne są TUTAJ
Tu zobaczycie wideo z naszej wizyty u lwiątek:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.