Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Wakacje 2023. Uwaga na nowe oszustwo w Egipcie

118

Egipt jest wciąż jedną z najpopularniejszych destynacji Polaków na wypoczynek. Wielu z nas wybiera wycieczki zorganizowane, ale są też tacy, którzy postanawiają poznać ten kraj od nieco mniej oczywistej strony. Wśród nich znalazła się dziennikarka Klaudia Kolasa, która przestrzega przed nową metodą oszustwa.

Wakacje 2023. Uwaga na nowe oszustwo w Egipcie
Wśród mieszkańców czają się też oszuści (Pixabay)

Mieszkańcy Egiptu byli dla dziennikarki Gazety Wyborczej i jej współtowarzyszy bardzo pomocni. Chętnie wskazywali drogę i nawiązywali rozmowę. Jednak jak się okazało - warto zachować czujność. Bo wśród tych bardzo pomocnych ludzi są też tacy, którzy chcą zarobić na turystach i celowo wprowadzają ich w błąd.

Zła droga do piramid

Najpierw metrem, a następnie pociągiem dziennikarka dostała się do Gizy. Na miejscu zaczepił ją i towarzyszy mężczyzna z małym chłopcem i oświadczył, że idą źle.

Powiedział, że pochodzi z Aleksandrii i jedzie z kuzynem do Gizy, żeby ten pierwszy raz w życiu zobaczył piramidy. Zaproponował, żebyśmy razem wzięli taksówkę i podzielili koszty po połowie. Zgodziliśmy się. Tylko że kiedy już prawie byliśmy na miejscu, zapytał, gdzie chcemy wysiąść czy przy wejściu dla miejscowych, czy na ścieżce turystycznej. No i to była pułapka - relacjonowała dziennikarka na swoim profilu na Instagramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tajemnicze odkrycie w Egipcie. Badacze mówią o wielkiej szansie

Według tubylca ścieżka dla turystów była przeludniona, pełna natarczywych handlarzy i w dodatku droższa, a trasa zwiedzania nie jest tak atrakcyjna. Po tych słowach turyści z Polski zgodzili się skorzystać z trasy dla miejscowych.

Po rozliczeniu się z taksówkarzem (zgodnie z planem zapłaciliśmy po połowie), zaprowadził nas, żeby kupić bilety na "egipską ścieżkę". Tam miły pan pokazał nam na mapie, jak będzie przebiegało zwiedzanie i zapytał, czy chcemy zwiedzać na koniu, czy wielbłądzie. Twierdził, że musimy wybrać i że na ścieżce turystycznej też nie będzie opcji, żeby zwiedzać spacerem - kontynuowała swoją opowieść dziennikarka.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Ponieważ ani ona, ani jej towarzysze nie byli wcześniej w Gizie, zgodzili się na proponowane rozwiązanie i zapłacili po 40 dolarów. Chwilę później chcieli się wycofać, ale druga strona oponowała. Ostatecznie miejscowy oddał im pieniądze, potrąciwszy po 5 dolarów od osoby.

Bardzo szybko okazało się, że wejście dla turystów było blisko, a znajdujący się przy nim handlarze wcale nie byli tak nachalni. No i można było zwiedzać na piechotę.

Kolejna atrakcja - kolejna próba oszustwa

Po raz kolejny dziennikarka przekonała się o tym, że warto być czujnym, przed Muzeum Egipskim w Kairze. Tam dwie osoby przekonywały ją, że nie wejdzie zwiedzić budynku przed godz. 11:00, gdyż od 9:00 przez dwie godziny zwiedzać mogą jedynie zorganizowane grupy.

Jeśli macie czas, a macie, bo bilety możecie kupować od 11, to niedaleko jest świetna kawiarnia. Pokażę wam - zachęcał Egipcjanin.

Turyści z Polski się nie dali namówić. Poszli prosto do muzeum, które oczywiście było otwarte dla wszystkich zwiedzających już od godz. 9:00.

Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić