Brytyjskie lotniska w ostatnich dniach pogrążyły się w chaosie. Z powodu wzrostu zainteresowanie lotami międzynarodowymi oraz brakami w kadrach personelu pokładowego i naziemnego, do odprawy oraz kontroli lotniczej ciągną się niebotyczne kolejki.
Chaos na lotniskach w Wielkiej Brytanii może potrwać kilka tygodni
Opóźnienia, odwołane loty oraz wielogodzinne kolejki obserwuje się obecnie na wielu lotniskach w Wielkiej Brytanii. W sam środek chaosu trafili m.in. podróżni wylatujący z lotniska w Manchesterze.
Z powodu braków kadrowych na lotnisku zatrudniono policję z Greater Manchester oraz pracowników tymczasowych. Nie pomogło to jednak w usprawnieniu jego działania, ponieważ funkcjonariusze nie wykonują zadań związanych m.in. z obsługą bagażu.
Burmistrz Manchesteru Andy Burnham ostrzegł, że chaos na lotnisku może potrwać nawet dwa miesiące i zostanie spotęgowany przez planowane na weekend wielkanocny prace inżynieryjne na kolei.
Podróżni skarżą się na koszmarne kolejki na lotniskach
Podróżni, którzy pierwszy raz od dwóch lat mogą cieszyć się swobodnymi lotami bez ograniczeń covidowych, wpadli w pułapkę lotniskową. Koszmarne kolejki i wielogodzinny czas oczekiwania na loty sprawił, że wielu pasażerów nie dostało się na pokład samolotu.
W mediach społecznościowych pojawiły się relacje z najbardziej ruchliwych lotnisk w Wielkiej Brytanii. W tygodniu od 3 kwietnia na lotniskach Heathrow, Gatwick, w Manchesterze i Birmingham uziemiono ponad tysiąc lotów. Linie lotnicze Easy Jet i British Airways odwołały łącznie ponad 150 połączeń.
Źródło: "The Sun"