Sport narodowy Polaków
Bez wątpienia obok narzekania i grillowania sportem narodowym Polaków jest tzw. "parawaning", czyli zjawianie się z parawanem skoro świt na plaży.
Jak się jednak okazuje - możemy otrzymać za to mandat. Stanie się tak, jeśli "zagarniemy" z pomocą parawanu zbyt dużą przestrzeń, która siłą rzeczy jest miejscem publicznym.
Wystarczy, że do tego funkcjonariusze uznają, że tym samym uniemożliwiliśmy innym swobodne korzystanie z owej plaży. A to już podchodzi pod "zakłócanie porządku publicznego", za co grozi mandat w wysokości 500 złotych.
Czytaj także: Parawany i dzikie tłumy. Tak AI widzi wakacje w Polsce
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejną czynnością, która może nas sporo kosztować, jest rozpalanie na plaży ogniska. Jeśli nie ma w okolicy wyznaczonych do tego miejsca, nie mamy prawa robić czegoś takiego na własną rękę.
Ognisko stwarza ogromne zagrożenie pożarowe, zwłaszcza nad polskim morzem, gdzie często wieje porywisty wiatr - wystarczy chwila, aby zieleń tuż przy plaży zajęła się ogniem, a za nią - pobliskie lasy. To śmiertelnie niebezpieczne, tym bardziej w czasie panującej suszy. Za nielegalne rozpalenie ogniska może nam grozić mandat od 500 do nawet 5 tys. zł.
Napoje z procentami i miłosne igraszki? Nie ten adres
Wiele osób podczas pobytu na plaży ma ochotę ochłodzić się z pomocą napojów procentowych. Za ich picie w miejscu publicznym możemy zostać ukarani mandatem w wysokości 100 zł. Sam zamiar ich picia grozi mandatem 50 zł.
Jeśli przyjdzie nam ochota na miłosne zbliżenie, lub opalanie się nago - podchodzi to pod nieobyczajny wybryk, za co grozi areszt, nagana lub grzywna do 1500 zł. Przy czym opalanie nago jest dopuszczane na wyznaczonych do tego plażach.
Plaża to nie miejsce na imprezę
Od jakiegoś czasu plaże stały się ulubioną miejscówką fanów różnego rodzaju muzyki. Łączy ich jedno - do słuchania swoich ulubionych wykonawców zmuszają też innych poprzez ustawianie przyniesionych ze sobą głośników na najwyższą moc.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że zbyt głośne zachowanie na plaży może skutkować mandatem od 100 do 500 złotych.
Jeszcze droższa jest impreza w postaci wjazdu samochodem na teren plaży. Podchodzi to pod niszczenie przyrody i potencjalne zanieczyszczenie płynami eksploatacyjnymi wody przylegającej do plaży i może się skończyć grzywną w wysokości nawet 5 tys. zł.