Jak podaje portal trójmiasto.pl, koszt rejsu za jednego pasażera to 250 złotych. 200 złotych będzie kosztował bilet ulgowy. Dlaczego tak drogo? Powodem jest najpewniej konieczność wyłączenia realizującej rejs jednostki (katamaranu) z całodniowej eksploatacji. Statek nie będzie mógł wykonać już innego kursu.
Skąd natomiast opóźnienia w uruchomieniu kursów? Być może chodzi właśnie o kwestie ekonomiczne. Armator musi oszacować zainteresowanie usługą. Na ten moment będzie to najdroższy rejs w ofercie Żeglugi Gdańskiej.
Ile kosztują pozostałe rejsy?
Dla porównania rejs na Hel z Gdyni to wydatek 125 złotych w obydwie strony. Z Gdańska (przez Sopot) na Hel popłyniemy za 140 złotych w dwie strony. Podróż na Westerplatte kosztuje z kolei łącznie 75 złotych.
Poza kwotą, nowy pomysł gdańskiego armatora będzie rekordowy pod względem czasu trwania.
Rejs między Gdynią, a Mierzeją Wiślaną (i z powrotem) to całodniowa wyprawa, trwająca łącznie 8 godzin. Pierwsza część trwa trzy godziny - to podróż w okolice przekopu. W tym rejonie katamaran znajduje się przez dwie godziny. Ostatni element wyprawy stanowi powrót.
Chętnym turystom pozostaje tylko oczekiwanie na to, czy Żegluga Gdańska rzeczywiście uruchomi połączenie w wakacje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.