Danielle Swab i jej przyszły mąż, Mikey, lecieli na wspólną podróż z Londynu do Chicago. Cała wycieczka miała być zwieńczeniem ich niedawnych zaręczyn. Nie zdążyli się jednak nacieszyć wspólną podróżą w pierwszej klasie, kiedy podszedł do nich menadżer kierowania ruchem na lotnisku i oświadczył, że...Mikey będzie musiał odstąpić swoje miejsce komuś z personelu pokładowego.
Pierwsza klasa w samolocie była prezentem zaręczynowym od rodziców Danielle. Dlatego też tata Danielle, jak tylko zorientował się na lotnisku co się dzieje, poszedł porozmawiać z personelem. Usłyszał, że miejsce, które miał mieć Mikey, jest potrzebne "aby personel mógł spać".
Narzeczonym przekazano, że albo jedno z nich poleci następnym lotem w pierwszej klasie, albo otrzymają zwrot różnicy za to, że teraz został zdegradowany do klasy ekonomicznej.
Piloci opryskliwi, uprzejme stewardessy
Podczas, gdy piloci zachowywali się wobec Danielle i jej narzeczonego w opryskliwy sposób, stewardessy usiłowały wynagrodzić im dyskomfort.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opiekowały się nami najlepiej, jak mogły i cały czas przepraszały, że musieliśmy przez to wszystko przechodzić - relacjonowała Danielle.
Dodatkowo po dotarciu na lotnisko w Chicago, zostali przywitani przez pracownika obsługi United Airlines, który przeprosił za całą sytuację i zalecił, aby para skontaktowała się z biurem obsługi klienta w sprawie odszkodowania.
Odszkodowania brak
Danielle przyznała, że mimo upływu czasu ani ona, ani Mikey nie otrzymali żadnej rekompensaty. Przyznała, że to, co opisuje, to "problem pierwszego świata", ale miejsca w pierwszej klasie kosztują tyle, że sytuacja nie powinna się wydarzyć.
Rozumiem, to wymaga czasu. Ale całe to doświadczenie było nie do przyjęcia. Tak okropna obsługa klienta nie powinna mieć miejsca - relacjonowała Danielle.
United Airlines w oświadczeniu przesłanym do redakcji Mail Online wyjaśniały, że zwykle rezerwują miejsca dla członków załogi, którzy potrzebują odpoczynku. Jednak tym razem system rezerwacji nie zadziałał i dlatego musieli przepisać dwóch pasażerów z pierwszej klasy do ekonomicznej premium. Pech chciał, że jednym z nich był Mikey.
Rozumiemy frustrację klientów, dlatego zwracamy różnicę w cenie biletów a także wręczamy każdemu voucher o wartości 1500 usd (ok. 6300 zł) na przyszłe podróże - czytamy w oświadczeniu United Airlines.