North Bandi to niewielka miejscowość, znajdująca się ok. siedem km od głównej dzielnicy Sydney. Słynie głównie z urokliwej plaży Bandi, przy której znajduje się zewnętrzna siłownia z rurami do tańca.
Atrakcja dla mieszkańców i turystów
Deptak przy najpopularniejszej plaży w okolicach Sydney wywołuje coraz większe kontrowersje od czasu, kiedy obok ławek dla kulturystów oraz drążków od podciągania, zainstalowano rury do pole dance. Od tego momentu wiele osób zatrzymuje się na promenadzie po to, aby przyjrzeć się z bliska wyczynom sportowców.
Dla niektórych taniec na rurze jest sportem niczym nieróżniącym się od innych, jednakże dla części internautów pomysł zainstalowania takich rur w przestrzeni publicznej wydaje się szczególnie gorszący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci zawrzało
W mediach społecznościowych wielokrotnie pojawiają się materiały filmowe, przedstawiające najczęściej kobiety, które prezentują swoje atletyczne umiejętności na rurach. Opinie internautów, szczególnie na profilu "dirdybirdyofficial2", na którym filmiki publikowane są regularnie, bywają jednak mocno podzielone.
"Powinno to pozytywnie wpłynąć na młodych ludzi i zachęcić ich do ćwiczeń, żeby byli zdrowsi i bardziej wysportowami", "Kobieto, jesteś fantastyczna i taka silna'", "Chciałbym nauczyć się ruszać tak jak ty", "Twoje pokazy są po prostu magiczne" - piszą internauci.
Nie wszyscy jednak podchodzą do sprawy tak entuzjastycznie.
"Pamiętam, kiedy takie zachowania były tylko w klubach ze striptizem", "Dlaczego umieściliście to przy plaży? Żeby młodzi ludzie mogli patrzeć?!", "Dzieci nie powinny tego oglądać" - czytamy w komentarzach.
Źródło: TikTok/nzherald.co.nz
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.