Do niecodziennej sytuacji doszło na lotniku Lanzarote w Hiszpanii. Po tym jak wszyscy pasażerowi zajęli swoje miejsca w samolocie, usłyszeli komunikat, w którym pilot poinformował ich o "małym problemie".
W sieci pojawiło się nagranie, na którym wyraźniej słychać, co powiedział kapitan maszyny. Mężczyzna przekazał, że kilka osób musi pozostać w Hiszpanii, gdyż warunki pogodowe w połączeniu ze sporą masą samolotu nie pozwalają na wystartowanie.
Ten ciężki samolot w połączeniu z dość krótkim pasem startowym i obecnymi niesprzyjającymi warunkami tutaj na Lanzarote oznacza, że samolot jest zbyt ciężki, aby wystartować - mówił kapitan na zamieszczonym filmie.
Czytaj więcej: Dramat w samolocie z Londynu. "Krew tryskała na pasażerów"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bezpieczeństwo jest naszym priorytetem - zaznaczył.
Pilot poinformował również, że rozmawiał z zespołem operacyjnym i wspólnie ustalili, iż jedynym sposobem, aby samolot mógł wzbił się w powietrze, jest "uczynienie go lżejszym".
Jeśli to możliwe, chciałbym poprosić około 20 ochotników, aby nie lecieli dziś do Liverpoolu - powiedział.
Dodał, że osobom, które się zgłoszą, przyznane zostanie wynagrodzenie pieniężne, które wyniesie 500 euro (oczywiście na jednego pasażera).
Hiszpania. 19 pasażerów opuściło samolot
Jak łatwo się domyślić podróżujący nie byli zachwyceni tym pomysłem. Na nagraniu można zobaczyć, jak w momencie ogłoszenia tej wiadomości, niektórzy z nich kręcą głowami z niezadowolenia.
Ostatecznie zgłosiło się 19 ochotników, którzy "odciążyli samolot". W związku z czym reszcie udało się wrócić do Wielkiej Brytanii.
Głos w sprawie zabrała linia lotnicza
Firma potwierdziła te doniesienia.
EasyJet może potwierdzić, że 19 pasażerów lotu EZY3364 z Lanzarote do Liverpoolu (5 lipca - red.) zgłosiło się na ochotnika do podróży późniejszym lotem w wyniku przekroczenia limitów wagowych samolotu dla warunków pogodowych - podał rzecznik prasowy linii portalowi ladbible.com.
Podkreślił również, że jest to rutynowa decyzja w takich przypadkach.