Wyniki analizy, które zostały opublikowane na łamach czasopisma medycznego "Sleep Medicine Reviews", nie pozostawiają złudzeń. Osoby zmagające się z obturacyjnym bezdechem sennym, którego jednym z objawów jest chrapanie, są trzykrotnie bardziej narażone na zgon spowodowany zakażeniem koronawirusem.
Zobacz także: Panicznie boją się zasnąć. Noc nasila objawy
Dr Michelle Miller, główna autorka badania ostrzega, by nie lekceważyć tego problemu. Zwłaszcza teraz, gdy wciąż trwa pandemia koronawirusa. Dr Miller apeluje, by chorzy nie zapominali o przestrzeganiu wszelkich środków bezpieczeństwa i higieny, takich jak mycie rąk, noszenie maseczki czy zachowywanie społecznego dystansu. Nie wolno również zapominać o szczepieniach na COVID-19, które są wciąż najskuteczniejszą ochroną przed ciężkim przebiegiem i śmiercią z powodu infekcji wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2.
- Aż 85 proc. osób z obturacyjnym bezdechem sennym nie wie, że cierpi na to schorzenie – powiedziała autorka analizy. Dr Miller podkreśla, że chrapanie, któremu towarzyszy zmęczenie i uczucie niewyspania, to objaw, który powinien nas skłonić do konsultacji z lekarzem specjalistą.
Obturacyjny bezdech senny może powodować szereg uciążliwych dolegliwości. Oprócz chrapania bardzo często towarzyszą mu bóle głowy, problemy z koncentracją w ciągu dnia i nadmierna senność. Problemy te pojawiają się w wyniku epizodów zatrzymania oddechu, które pojawiają się u chorego w trakcie snu. Osoby zmagające się z bezdechem są również bardziej narażone na rozwój nadciśnienia tętniczego, zawału serca oraz udaru mózgu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.