Julie McFadden to kalifornijska pielęgniarka z blisko 20-letnim doświadczeniem. Kobieta, pracując na oddziale intensywnej terapii oraz w hospicjach, pasjonuje się normalizacją dyskusji na temat śmierci poprzez edukację w mediach społecznościowych. Jej profil na TikToku obserwuje ponad 1,4 miliona użytkowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W jednym z filmików opowiada o swoich spostrzeżeniach na temat umierania pacjentów. Popularna pielęgniarka potwierdza powszechną opinię dotyczącą nadejścia nadejścia śmierci. Zauważa, że tuż przed śmiercią u 33 proc. pacjentów występuje znaczna poprawa stanu zdrowia.
Jeśli dotyczy to pacjenta, którego stan zdrowia nie dawał szans na nagłe ozdrowienie, wiemy, że znalazł się właśnie w tej jednej trzeciej. Staramy się wtedy delikatnie uświadomić rodzinę, że nie mogą oczekiwać utrzymywania się takiego stanu. Radzimy wykorzystać ten moment najlepiej, jak to możliwe, nacieszyć się swoją obecnością, ale nie dajemy im złudnej nadziei - wyjaśnia.
Gdy zbliża się śmierć, ciało o tym wie. Wtedy też uruchamia się wówczas szereg jego naturalnych mechanizmów, czyli brak apetytu i sen.
Tak jakby chciało pomóc umierającej osobie w przygotowaniach do naturalnej, spokojnej śmierci - wyjaśnia Julie McFadden.
McFadden podkreśla, że umierający pacjenci na łożu śmierci zdają sobie sprawę, że nadchodzi nieuniknione.
Zdarza się, że rodzina bierze mnie na stronę i prosi, żeby nie mówić pacjentowi, że to koniec. Potem pochylam się nad łóżkiem i słyszę "ja umieram" - podsumowuje pielęgniarka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.