Żywioł na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie dał o sobie znać, zalewając całe miasta, a tym samym domy Polaków. Wielu z nich straciło cały dorobek życia i musiało się ewakuować. Burmistrz Lądka-Zdroju w dramatycznym apelu na antenie Polsat News poprosił o żywność i wodę dla powodzian. Podobnie zrobili inni włodarze dotkniętych kataklizmem miejscowości.
Na to wyzwanie odpowiedział m.in. Caritas Polska, ale każdy na własną rękę również może pomóc. Tak zrobiła Katarzyna Bosacka. Zakasała rękawy i pojechała na zakupy, a o tym, co według niej najbardziej przyda się ofiarom powodzi, opowiedziała w sieci.
Gospodyni "Wiem, co jem i co kupuję" radzi, by przekazać im wodę w butelkach o różnych pojemnościach. Powinna być niegazowana. Ponadto praktyczny jest chleb tostowy, który długo nie traci na świeżości i można przetrzymywać go w różnych warunkach. To nie wszystko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego ser topiony — bez lodówki spokojnie sobie da radę. Suche wędliny, na których jest napisane "po otwarciu trzymać w lodówce", a także pasztety w aluminiowych foremkach. No i środki czystości i do dezynfekcji — oznajmiła na Instagramie.
Katarzyna Bosacka wymieniła też kosmetyki do higieny osobistej oraz worki na śmieci lub piasek. Zaapelowała do miłośników zwierząt, by w trudnych chwilach nie obserwowali biernie dramatu zwierząt. Jeśli chcą pomóc, przekazać dla psów i kotów suchą karmę.
Powódź 2024. Katarzyna Bosacka wyjątkowo poleciła "zakazane" produkty
Dietetyczka w obliczu wymagającej sytuacji w zalanych regionach postanowiła odejść od zwyczaju sprawdzania składu przedstawionych produktów. To zrozumiałe, ponieważ w tym przypadku ilość dodatkowych konserwantów oraz przedłużone terminy ważności takich towarów mogą okazać się zbawienne.
Porady Katarzyny Bosackiej można uskuteczniać w coraz większej ilości sklepów w całym kraju, w których organizowane są zbiórki dla powodzian. Weźmiecie przykład z 52-letniej ekspertki?
Czytaj też: Bosacka ostrzega. "Nie dajcie się zwieść"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
