Dietetyk Michał Wrzosek słynie z oceny produktów. Robi to w Biedronce, czy w Lidlu, a ostatnio także w McDonald's. Tym razem wybrał się do innej amerykańskiej restauracji - KFC. Mówił o tym, co jest kategorycznie złe, a co wystarczające.
Shake krówka XL ma ok. 850 kalorii, 100 gram cukru, czyli inaczej mówiąc 20 łyżeczek lub 4 snickersy. Takie płynne kalorie są najgorsze, bo dostarczają dużo cukru na raz i nie dają żadnej sytości - zastrzegał.
Dietetyk dodał, że takie nadmierne spożywanie cukru może prowadzić do otyłości i cukrzycy. Zaznaczył, że w tej restauracji na wielki minus zasługuje wielka dolewka napojów, bo nawet trzy kubki mirindy to 500 kalorii i 135 gram cukru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wrzosek oceniając dalej nie miał skrupułów. Do kategorii złych zaliczył kentukcy gold wrapper, kanapka, która ma 1200 kcal, 77 gram tłuszczu i 7,5 g soli, gdzie dzienna dawka soli to 5 gram. - Nie poleciłbym tej kanapki najgorszemu wrogowi - grzmiał.
Kolejnym bardzo złym wyborem według eksperta jest quritto grande, mające ponad 1000 kcal. - Tu jest zero warzyw, nic tego nie uratuje - mówił.
Wrzosek oczywiście przeszedł również do tych nieco lepszych wyborów. Do nich zaliczył kurczak kentucky mający 338 kalorii i 30 gram białka, sałatkę colesław, jednak zaznaczył, że ma zbyt wiele majonezu.
Doble zinger jest całkiem spory, a ma tylko 590 kcal. Jak na tak dużą kanapkę, to nieźle. Aż 41 gram białka z dodatkiem sałaty, ale znowu majonez. Nie jest to najgorszy wybór. Podobnie jak twister classic, który ma warzywa, ale 2,6 gram soli i 23 gram biała - tłumaczył.
Czytaj więcej: Wziął pod lupę nowości z Lidla. Nie miał dobrych wieści
Wrzosek zastrzegł, że w KFC według niego, najlepszym wyborem jest kolba kukurydzy oraz poke bowl z sałatą i bitesami mający 315 kcal i 22 g białka. - Jestem miło zaskoczony - zakończył.