Fotografia kolacji jaką dostają dzieci po zabiegach chirurgicznych w jednym z warszawskich szpitali trafiło do sieci. Opublikowała ją internautka na grupie "Jedzenie w szpitalach".
Pod wymownym zdjęciem, na którym widać dwie kromki białego pieczywa, odrobinę masła i coś, co jak wynika z treści postu, jest naturalnym hummusem, kobieta napisała:
Kolacja dla 8-latki. Wersja wegetariańska. Dzieci jedzące mięso zamiast hummusu dostały jedną parówkę i kleks ketchupu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod postem kobiety zawrzało. Niektórzy internauci zarzekali się, że warzywa są nieodłączną częścią posiłków na oddziale dziecięcym, inni tłumaczyli zaś, że surowe warzywa na chirurgii gdzie przebywają pacjenci po zabiegach nie są wskazane, dlatego nie ma ich uwzględnionych w menu.
Ostatecznie komentujący ustalili, że rolę warzywa w tym wypadku pełni rzeczony hummus, który jak powszechnie wiadomo... zrobiony jest z ciecierzycy. "A parówka z ketchupem, czyli jakby z pomidorem?" - żartowali inni.
Nie zabrakło też głosów wzburzenia, które pojawiały się pod postem kobiety. " polskie szpitale podają chyba gorszej jakości jedzenie niż karma dla psów." - napisał jeden z internautów, a jedna z komentujących wprost dodała:
Ja bym zaniosła to śniadanie kierownikowi szpitala, postawiła na stole i życzyła smacznego
Jednak najwięcej emocji wzbudził fakt, że ośmiolatka jest na diecie wegetariańskiej, bo jak próbowali przekonywać niektórzy z oburzonych komentujących, "dziecko w tym wieku powinno jeść mięso".
A gdzie w parówce jest mięso? Przecież parówy są wege, jak najbardziej. Sam papier i dodatki E - podsumowała kłótnię mięsożerców z wegetarianami internautka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.