Prof. Tim Spector z King's College London skrupulatnie analizuje dane dotyczące przebiegu COVID-19 wśród Brytyjczyków. Ekspert spostrzegł, że w ostatnim czasie przebieg się zmienił. Obecnie najczęstszym objawem infekcji jest ból gardła.
To jest związane z lokalizacją infekcji. Omikron zajmuje górne drogi oddechowe i głównym objawem jest rzeczywiście ból gardła, bądź objawy przypominające takie sezonowe przeziębienia. Pacjenci często zgłaszają też ból głowy, ból mięśni oraz suchy kaszel. Z rzadszych dolegliwości mogą wystąpić biegunki, czyli objawy ze strony układu pokarmowego. Jeśli chodzi o kwestie hospitalizacji, to nadal chorują całe rodziny, ale do szpitala trafiają głównie seniorzy powyżej 80 lat - spostrzega w rozmowie z portal.abczdrowie.pl prof. Joanna Zajkowska z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz podlaska konsultant epidemiologiczna.
Boli cię gardło? To może być COVID-19
Tim Spector zauważa, że wiele osób nadal opiera się na objawach, które wcześniej wymieniano jako typowe dla koronawirusa. Wiele zachorowań nie jest wykrywanych, bo ludzie nie decydują się na testy pod kątem COVID-19, jeśli nie mają gorączki lub silnego kaszlu.
W tej chwili COVID zaczyna się u dwóch trzecich osób bólem gardła. Gorączka i utrata węchu są teraz naprawdę rzadkie, ale wiele osób starszych może myśleć, że jeśli nie występują takie dolegliwości, to nie mają COVID, tylko jakieś przeziębienie i nie wykonują testów - powiedział epidemiolog.
Niestety, sytuacja epidemiologiczna w Wielkiej Brytanii nieustannie się pogarsza. Najnowsze dane są bardzo niepokojące. Wskazują na to, że liczba zachorowań na COVID-19 w tym kraju wzrosła o 72 procent od zeszłego miesiąca. Dziennie, według szacunków, może pojawiać się przeszło 176 tys. nowych infekcji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.