Pośpiech w codziennym życiu i stresujące poranki sprawiają, że w wielu domach zamiast tradycyjnych kanapek do szkoły dla naszych dzieci, w plecakach lądują gotowe przekąski.
Ale uwaga, okazuje się, ze producenci znaleźli furtkę na to, jak zwykłe batony sprzedać pod postacią pożywnych, zbilansowanych przekąsek. Jak nie dać się złapać na ich triki podpowiada Katarzyna Bosacka.
Czytaj także: Bosacka w formie. Właśnie pojawił się nowy wpis
Ekspertka od konsumenckich pułapek w swoim najnowszym filmiku przestrzega przed mleczną kanapką i zwraca uwagę na bardzo ważny szczegół.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że producenci zwykłe, pełne cukru batony układają na półkach ze zdrową żywnością pod pretekstem, że te zawierają zdrowe dla rozwoju zębów i kości mleko.
W sklepach mamy coraz więcej batoników, które leżą wśród mlecznych produktów, a producenci przekonują rodziców żeby je kupić ponieważ są to wartościowe przekąski. Czy tak jest w rzeczywistości? - pyta Bosacka, by po chwili samej sobie udzielić odpowiedzi.
Czytaj także: Bosacka w formie. Właśnie pojawił się nowy wpis
Tego typu produkty są deserowe i niczym nie różnią się od zwyczajnych batonów. Mają w sobie bardzo dużo cukru i syropu glukozowo - fruktozowego, a mleko którym są reklamowane bardzo często jest po prostu mlekiem w proszku, które najbogatsze jest w laktozę, czyli dodatkowy cukier tyle że mleczny - wyjaśnia.
Dziennikarka zauważa też, że mleczne przekąski zawierają też fatalne tłuszcze, czyli olej palmowy bądź kokosowy. "Rodzice powinni na takie produkty szczególnie uważać, bo nie jest to dobre, wartościowe drugie śniadanie do szkoły" - puentuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.