Smardze bywają nazywane wiosennymi grzybami, bo pojawiają się na przełomie kwietnia i maja, niekiedy pierwsze okazy można zobaczyć już w marcu. Porastają lasy liściaste i parki, dobrze się czują w okolicy topól i jesionów.
Niełatwo pomylić smardza z jakimkolwiek innym gatunkiem, bo ma charakterystyczny brązowy kapelusz pokryty wgłębieniami i dziurkami, co nadaje mu wygląd plastra miodu. Ma biały miąższ o strukturze woskowatej, smak natomiast określany jest jako orzechowy z nutą korzenną. Niewprawni grzybiarze powinni jednak uważać, żeby nie pomylić smardza z piestrzenicą kasztanowatą.
Czytaj też: NASA poleca. Postaw ją w sypialni
Poza walorami smakowymi smardze są też źródłem witamin z grupy B, witaminy D, a także cennego żelaza, fosforu i potasu oraz rzadko spotykanego pierwiastka – selenu. Dostarczają białka oraz błonnika, dzięki czemu świetnie mogą zastępować mięso w posiłkach, a jednocześnie smardze pozytywnie wpływają na proces trawienia.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto zastąpić nimi mięso – zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, które mają protekcyjny wpływ na serce, a obniżając poziom "złego" cholesterolu, chronią przed rozwojem miażdżycy.
Smardze to także źródło tzw. aminokwasów egzogennych, w tym tryptofanu, który jest niezbędny do prawidłowej pracy układu nerwowego. Tryptofan ma też właściwości zmniejszające negatywny wpływ stresu na organizm, oraz zwiększa odporność na ten szkodliwy czynnik.
Choć każdy wytrawny grzybiarz na ich widok poczuje dreszcz podniecenia, to smardzów nie wolno zbierać. Zostały wpisane na "Czerwoną listę roślin i grzybów Polski" jako gatunki rzadkie. To znaczy, że w żadnym lesie czy parku nie możemy sobie pozwolić na zerwanie choćby jednego smardza.
Ale to nie dotyczy terenów prywatnych. Co ciekawe, choć smardze należą do kapryśnych i wymagających gatunków, co przekłada się na ich małą liczebność w lasach, to zarazem bywają widziane w przydomowych ogródkach. Gotową grzybnię można także bez trudu kupić i przy odrobinie szczęścia cieszyć się smardzami z własnej hodowli.
Ci mniej cierpliwi powinni wiedzieć, że smardze można bez obaw zrywać w niektórych krajach europejskich. Należą do nich Słowacja czy Czechy, ale także Austria, Dania czy Francja.