Chłopiec, który niedawno wrócił z wakacji w Afryce, trafił do szpitala z powodu błonicy. Jego stan jest bardzo poważny. Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej, prof. Leszek Szenborn z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, dziecko nie było zaszczepione przeciw tej groźnej chorobie zakaźnej.
Zgodnie z doniesieniami Radia ZET, Główny Inspektorat Sanitarny natychmiast podjął dochodzenie epidemiologiczne i powiadomił odpowiednie instytucje unijne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Błonica w Polsce. GIS podjął działania
Każdy przypadek błonicy na terenie Unii Europejskiej jest traktowany ze szczególną uwagą, a służby sanitarne podejmują zdecydowane kroki, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
Czytaj także: Zobaczył, co odkryła woda. Natychmiast wezwał służby
GIS objął izolacją osoby, które miały bezpośredni kontakt z chorym dzieckiem, zarówno podczas lotu, jak i po jego powrocie do Polski. To pierwszy przypadek błonicy w naszym kraju w tym roku. Służby sanitarne podkreślają, jak ważne jest przestrzeganie zasad szczepień, które stanowią kluczowy element w zapobieganiu takim sytuacjom.
Szczepienia przeciwko błonicy są obowiązkowe
Błonica, znana także jako dyfteryt, to poważna choroba zakaźna przenoszona drogą kropelkową, która może prowadzić do groźnych powikłań, w tym niewydolności oddechowej czy zatrzymania krążenia. Szczepienia przeciw tej chorobie są niezbędne do budowania odporności zbiorowej.
W Polsce szczepienia przeciw błonicy są obowiązkowe. Program obejmuje cztery dawki w pierwszych miesiącach życia oraz dawkę przypominającą w szóstym roku życia. Dorośli powinni regularnie przyjmować dawki przypominające co 10 lat.