Wypełniony po brzegi talerz z parującym rosołem, apetyczne kluski w sosie z surówką, lub schabowy wielkości męskiej dłoni, a do tego dzbanek domowego kompotu. Brzmi jak menu baru z pysznym domowym jedzeniem na myśl, o którym leci ślinka?
Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że takie dania serwuje Ośrodek Leczenia Odwykowego w województwie opolskim, a zdjęciami gotowych obiadów podzielił się jeden z pacjentów przebywających na odwyku.
Warto zaznaczyć, że wspomniana placówka w Opolu nie jest prywatna i jak większość szpitali podlega pod Narodowy Fundusz Zdrowia. Uwagę na ten fakt zwrócił sam autor zdjęć, które trafiły na grupę dokumentującą najbardziej kuriozalne przykłady szpitalnej diety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam autor zdjęć już w opisie zaznaczył, że zdjęcia na tę grupę wrzuca w ramach ciekawostki, bo jedzenie naprawdę jest bardzo smaczne.
Przerażony memami z jedzeniem z polskich szpitali myślałem, że będę chodził głodny ale tak nie jest - zaznaczył.
Przyznał też, że zdarzają się też "beznadziejne pozycje", ale menu zmienia się co dziesięć dni więc jest to do przeżycia. Uznania dla kuchni z usług, której korzysta ośrodek nie szczędzili także inni komentujący.
Powtórka co 10 dni to bardzo dobry wynik. Wręcz cateringowy. Zastrzeżenie do parówek - są w folii i obawiam się, że w niej zostały podgrzane. Chleb spoko o ile nie ma go więcej niż potrzeba. No i ta naklejka - czytamy pod postem.