Ryba, zioła i sok z cytryny. Trzy wyjątkowo zdrowe składniki, po które sięgamy bardzo często. Okazuje się jednak, że w pewnych warunkach mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Mowa o niezwykle popularnej w Tajlandii potrawie – koi pla.
Koi pla znają wszyscy Tajlandczycy. To tania i smaczna potrawa, która jest spożywana bardzo często przez biedniejszych mieszkańców Tajlandii. Dlaczego potrawa może przyczyniać się do rozwoju raka wątroby? Wszystkiemu winne są pasożyty, których przetrwalniki są zjadane wraz z surową rybą. To one atakują wątrobę.
Przywra Clonorchis sinensis jest niezwykle niebezpieczna, a pasożytem tym są zakażone ryby wykorzystywane do przygotowania tego dania. Połów tych ryb najczęściej odbywa się w wodach Mekongu i chociaż powszechnie wiadomo, że obróbka termiczna zabija pasożyty, to mieszkańcy Tajlandii nie chcą zmieniać swojej diety i wciąż wolą spożywać surowe mięso. Niestety skutki ich wyborów są tragiczne.
Według oficjalnych danych w regionie Isaan, gdzie danie bije rekordy popularności, aż 50 proc. nowotworów diagnozowanych u mężczyzn, to nowotwory wątroby. Dla porównania warto wiedzieć, że na świecie rak tego organu stanowi 10 proc. wszystkich nowotworów u płci męskiej.
O zmianę świadomości walczy wielu lekarzy. Jednym z nich jest Narong Khuntikeo. On sam stracił swoich rodziców na skutek rozwinięcia się u nich choroby nowotworowej. W wielu udzielonych wywiadach podkreślał, że przez całe swoje życie jego rodzice żywili się głównie koi pla.
Dziś lekarz podróżuje po Tajlandii i edukuje zarówno mieszkańców, jak i turystów z całego świata, dlaczego należy unikać tej niebezpiecznej potrawy. Oferuje również darmowe testy, które pomagają potwierdzić lub wykluczyć obecność pasożytów.
Potrzebna jest zmiana myślenia i świadomość, że nawet jedna porcja tej lokalnej potrawy może spowodować rozwój raka wątroby – podsumowuje lekarz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.