Historia Luciano D'Adamo brzmi jak scenariusz do jednego z filmów Roberta Zemeckisa. Po tym jak w 2019 roku 63-letni mężczyzna uległ wypadowi samochodowemu i zapadł w śpiączkę, z pamięci "uknęło mu" 40 lat życia.
Po przebudzeniu nie rozpoznawał swoich bliskich, był tez przekonany że wciąż jest 1980 rok. Mężczyzna zapomniał tym samym o wszystkich nowinkach technologicznych, jakie towarzyszyły jego wcześniejszemu życiu.
Czytaj także: Polityczna amnezja Ogórek. "Nie byłam kandydatką SLD, z tym środowiskiem nie miałam relacji"
Teraz historię mężczyzny przypomniał włoski dziennik "Il Messaggero". Według zamieszczonej w nim relacji, mężczyzna po wybudzeniu zamiast z żoną chciał kontaktować się z matką, nie pamiętał, ze ta już nie żyje, a on sam jest po sześćdziesiątce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiedział jak korzystać z telefony komórkowego, był przekonany, że jego narzeczona ma 19 lat, a widok żony i dorosłego syna wprawił go w zdumienie. Okazało się, ze ostatni dzień jaki pamięta mężczyzna to 20 marca 1980 roku.
Czytaj także: Mężczyzna, którego nie zna nikt na świecie
Miałem 24 lata, pracowałem w Fiumicino, w tamtym czasie byłem pracownikiem lotniska, personelem naziemnym. Kiedy skończyłem, wróciłem do Rzymu, mieszkałem w Monte Mario. Wróciłem do domu, potem wyszedłem znowu - opowiadał Luciano na łamach włoskiej prasy.
Mężczyźnie już nie udało się odzyskać pamięci. Wciąż pracuje nad tym pod okiem neurologów i wspierającej rodziny. . Obecnie ma 68 lat i pracuje jako konserwator sprzętu w szkole.