Rachelle Friedman podczas swojego wieczoru panieńskiego została dla żartu wepchnięta do basenu przez swoją koleżankę. Ten niewinny żart dla 25-latki skończył się poważnym uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Od tamtej imprezy minęło 11 lat, a kobieta do tej pory nie może chodzić.
Miesiąc przed swoim ślubem, Rachelle Friedman z Norfolk w Stanach Zjednoczonych razem ze swoimi koleżankami zorganizowała wieczór panieński. Na początku kobiety bawiły się na mieście, potem jednak zdecydowały przenieść imprezę do domu jednej z nich. Kiedy dotarły na miejsce, od razu przebrały się w kostiumy kąpielowe i udały się na basen.
Najlepsza przyjaciółka przyszłej panny młodej dla zabawy wepchnęła ją do basenu. Koleżanka Rachelle wielokrotnie żartowała sobie w ten sposób, jednak tym razem doszło do tragedii. 25-letnia amerykanka uderzyła głową o betonowe dno basenu, mimo to nie straciła przytomności, nie wpadła w panikę, wynurzyła się z wody i zaczęła wołać o pomoc. Na miejsce wypadku przyjechało pogotowie, które zabrało Rachelle do szpitala Virginia Beach. Tam lekarz stwierdził, że kobieta ma poważnie uszkodzony rdzeń kręgowy i już nigdy nie będzie mogła chodzić. Ze względu na stan zdrowia Rachel ślub został odwołany. Kobieta jednak się nie załamała i podjęła walkę z niepełnosprawnością, w której wspierał ją jej narzeczony Chris Chapman. Rok po tragicznym wydarzeniu para w końcu się pobrała.
W tym roku w maju minie 12 lat od tragicznego wypadku na basenie. Dzisiaj Rachel jest szczęśliwą żoną i matką. Została znaną na całym świecie influencerką i na swoim Instagramie wspiera osoby również dotknięte niepełnosprawnością. Często ostrzega swoich fanów przed tragicznymi skutkami, jakie mogą nieść ze sobą skoki do wody.
Tworząc treści na Instagramie, chcę udowodnić, że mimo tragedii, jaka mnie spotkała i wielu trudności, z którymi się zmagam w codziennym życiu, jestem spełniona i radzę sobie świetnie – powiedziała Rachel w jednym z wywiadów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.