Czym jest masło czarownicy?
Śluzowce to jednokomórkowe, eukariotyczne organizmy. Choć na pierwszy rzut oka mogą przypominać grzyby - z powodu swojej niciowatej struktury i sposobu wzrostu - nie są z nimi spokrewnione. Charakteryzują się heterotroficznością i zdolnością do przejściowych zmian formy – od jednokomórkowych ameb do wielokomórkowych struktur.
Forma, która przyciąga najwięcej uwagi, to tzw. plazmodium – wielka, wielojądrowa komórka zdolna do ruchu i żerowania na bakteriach.
Ludowe przekonanie, że pojawienie się wykwitu piankowatego źle wieszczy okolicznym domom, wynika raczej z przesądów. Faktem jest jednak, że "masło czarownicy" pochłania bakterie i utrzymuje w sobie zabójcze stężenia metali ciężkich.
– Nie roślina, nie zwierzę, nie grzyb? Rzucający się w oczy jaskrawożółty dziwny twór, to gatunek śluzowca – wykwit piankowaty. Specyficzną cechą dla tego gatunku śluzowca jest wysoka tolerancja na zabójcze stężenia metali ciężkich, głównie cynku. Organizm ten potrafi się poruszać i to z prędkością do pół centymetra na godzinę. Odżywia się pochłaniając bakterie i inne substancje spotkane na swej drodze. Śluźnie spotykają się ze sobą i łączą w większy twór – napisano na facebookowym profilu Lasy Państwowe, Nadleśnictwo Lądek-Zdrój.
Czy można zjeść masło czarownicy?
Śluzowce, choć nie są tak dobrze znane jak inne organizmy, odgrywają ważną rolę w ekosystemie, przyczyniając się do dekompozycji materii organicznej i kontroli populacji bakterii. Występują niemal na całym świecie, a ich unikalne właściwości i zdolności adaptacyjne czynią je fascynującym obiektem badań w dziedzinie biologii.
Spożycie masła czarownicy wiąże się jednak ze sporym ryzykiem. Choć mówi się, że istnieją tacy, którzy zbierają je i smażą - na wzór jajecznicy - nie jest to jednak najlepszy wybór żywieniowy.