Pan Adam zakaził się błonicą podczas pobytu w szpitalu, gdzie opiekował się swoim synem. Mimo że początkowo mężczyzna nie wykazywał żadnych niepokojących objawów, wkrótce stan jego zdrowia zaczął się pogarszać.
- Drugiego dnia w szpitalu, gdzie byłem z synem, pojawił się chłopczyk z problemami oddechowymi. W środę opuściliśmy szpital. U syna wszystkie objawy ustąpiły, wszystko się poprawiło. A w piątek ja obudziłem się z uciskiem w gardle, jakby ktoś mnie trzymał za szyję – opowiada mężczyzna w rozmowie z reporterem "Uwaga! TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Błonica w Polsce
Pan Adam, po zarażeniu, trafił do szpitala, gdzie jest izolowany. - Miałem nadzieję, że dostanę zastrzyk i wrócę do domu, ale skończyło się inaczej – mówi.
Mężczyzna zaznacza, że jego żona i syn są w dobrym stanie, co przypisuje działaniu szczepionek. "Ma świadomość, że gdyby sam nie był zaszczepiony mogłoby się skończyć dużo gorzej" - podaje "Uwaga! TVN".
Tak powiedzieli lekarze. Mogłoby się skończyć gorzej i nie moglibyśmy teraz rozmawiać – podawał pan Adam.
Szczepienia na Zanzibarze
Pierwszym pacjentem z potwierdzonym przypadkiem błonicy był sześcioletni chłopiec, który powrócił z Zanzibaru. Jego stan określany jest jako ciężki, ale stabilny. Reporterka programu "Uwaga! TVN" miała okazję porozmawiać z matką chorego dziecka.
Kobieta zaprzecza, jakoby ona i jej mąż byli przeciwnikami szczepień. Podkreśla, że nie jest prawdą, iż ich dzieci w ogóle nie były szczepione. Wyjaśnia, że otrzymywały one szczepienia przeciwko niektórym chorobom, jednak zgodnie z niestandardowym harmonogramem, dostosowanym do ich stanu zdrowia i zaleceń lekarzy.
Mieszkająca w Afryce Polka, wyjaśnia, że szczepienia na błonicę są powszechne. - W Tanzanii i Zanzibarze błonica wpisana na listę szczepień obowiązkowych, te szczepienia są dostępne praktycznie w każdej placówce – powiedziała w rozmowie z "Uwagą! TVN" Dana Dalkowska, która na Zanzibarze mieszka 7 lat.
Sytuacja epidemiologiczna w Polsce wymaga czujności i odpowiednich działań, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby. Szczepienia pozostają najważniejszym elementem ochrony zdrowia publicznego.