Skandaliczne zachowanie szefa jednego z zakładów produkcyjnych w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie). Mężczyzna zamknął swojego pracownika w biurze na klucz. Powód budzi zdumienie.
To nie mieści się w głowie. Jakiś człowiek, dosadniej mówiąc - bezwzględny śmieciarz, dla którego przyroda najwidoczniej nie ma żadnego znaczenia, porzucił w lesie solidną górę odpadów. Ten smutny widok zastał w Barlinku (woj. zachodniopomorskie) pan Sebastian. Od razu chwycił za telefon. W komentarzach rozpętała się burza.
Miłośnicy gór chętnie zamieszczają w mediach społecznościowych pamiątkowe zdjęcia. Coraz częściej pojawiają się na nich kartki z zapisaną nazwą szczytu i datą. Problem polega na tym, że po wykonaniu zdjęcia turyści schodzą w dół, a kartki — w wielu przypadkach — zostają na szczycie. — Jest ich ogrom i stanowią problem — alarmuje przewodniczka Maja Sindalska.
Ta scena tak mocno oburzyła pewną kobietę, że aż zrobiła zdjęcie i wrzuciła je do sieci. Wyjaśniła, iż przyłapała na gorącym uczynku pasażerkę samochodu, jadącego tuż przed nią. Sprawczyni bez zawahania zaśmieciła jezdnię. "Gratulacje braku rozumu" - podpisała fotografię użytkowniczka. Internauci nie kryli złości.
Nawet pięć tysięcy złotych mandatu zapłacisz, jeśli nie potrafisz właściwie segregować odpadów i wyrzucasz do zmieszanych śmieci te, które uznać można za elektroodpady. Przepisy jasno wskazują, że te nie mogą trafiać do worka ze zwykłymi odpadami i muszą być utylizowane w bezpieczny sposób.
Szok! Tak mogli postąpić tylko bezwzględni ludzie, dla których przyroda nie ma żadnego znaczenia. Nadleśnictwo Kudypy, należące do Lasów Państwowych, zamieściło na swoim fanpejdżu na Facebooku smutne zdjęcia prosto z dzikiej plaży przy jeziorze Żbik (woj. warmińsko-mazurskie). Widać na nich stertę śmieci. Szczegóły jeżą włos na głowie.
Segregacja śmieci to wciąż dla wielu obcy temat. A co w sytuacji, gdy sąsiad wyrzuca śmieci nie do swojego kontenera, tylko podrzuca na cudzą posesję? Grzywna za takie zachowanie może być dotkliwa.
Nadleśnictwo Czarna Białostocka, które należy do Lasów Państwowych, opublikowało na swoim koncie na Facebooku smutne nagranie. Widać na nim stertę porzuconych przez kogoś śmieci. "Nic tak nie podnosi ciśnienia" - napisali zirytowani leśnicy.
Wisła w Krakowie została poważnie zanieczyszczona. I to u stóp Wawelu. O sprawie poinformował aktywista należący do Strażników Rzek WWF, Paweł Chodkiewicz. W rzece znalazły się m.in. ogromne ilości papieru toaletowego, chusteczki, podpaski, ale i rozpuszczone środki chemiczne. Zaalarmowano służby.
Problem ze śmieciami w polskich lasach to prawdziwa plaga. Dzikie wysypiska znaleźć można w większości gmin, co uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom. Na oryginalny pomysł walki z nielegalnymi składowiskami śmieci wpadli mieszkańcy gminy Krzeszowice (woj. małopolskie). W jednym z lasów zawiesili kartkę i straszą, że wszystko się nagrywa.
To dosłownie nie mieści się w głowie. Nadleśnictwo Czarna Białostocka, Lasy Państwowe opublikowało na swoim profilu na Facebooku smutne zdjęcia. Fotografie przedstawiają niszczycielską działalność człowieka w lesie. Nieznany sprawca porzucił nieopodal biura jednostki górę wielkogabarytowych śmieci. Leśnicy proszą o pomoc.
Takie zachowanie nie mieści się w głowie. Nadleśnictwo Lutówko, należące do Lasów Państwowych, opublikowało na swoim profilu na Facebooku smutne zdjęcia. Widać na nich liczne śmieci w lesie, które porzucił tam pewien człowiek. Wpadł, jak śliwka w kompot. Dostał sporą karę finansową. Długo jej nie zapomni.
To nie żart! Nadleśnictwo Nowa Sól (Lasy Państwowe) poinformowało za pomocą Facebooka, że nieustalony dotąd sprawca porzucił w lesie nietypowe śmieci. Były to dwa, zużyte wózki inwalidzkie. Leśnicy podzielili się szczegółami czynu. Internauci z chęcią komentowali post. "Cudownie uzdrowieni na komisji ZUS" - pisał jeden.
Dwóch mężczyzn wyrzuciło stertę worków z odpadami komunalnymi na Pradze-Południe w Warszawie. Strażnicy miejscy w workach znaleźli dane firmy, po czym ustalili, kto pozbył się odpadów. Sprawcy musieli własnoręcznie uprzątnąć cały pozostawiony przez siebie bałagan.
Przykre nagranie obiegło media społecznościowe. Pracownicy Nadleśnictwa Brzozów pokazali na Facebooku uwielbiane przez spacerowiczów drzewo. - Są jednak i tacy, co traktują je jak śmietnik - napisali rozgoryczeni leśnicy.
Szokujące zdjęcia opublikowało na swoim profilu na Facebooku Nadleśnictwo Olesno. Przedstawiają one rzekę Stobrawę, w której ktoś pozostawił pełno śmieci. Dominują wśród nich butelki, zarówno te plastikowe, jak i szklane, a także puszki. - Musimy uniknąć wulgarnych określeń - napisali rozgniewani leśnicy.
Co można znaleźć w worku porzuconym przy drodze? Większość z nas prawdopodobnie spodziewałaby się zobaczyć stertę śmieci. Nie inaczej było w przypadku brytyjskiej wolontariuszki zajmującej się zbieraniem odpadów. Ale gdy kobieta szturchnęła nogą jeden z porzuconych na poboczu worków, dokonała przerażającego odkrycia.
Szok! Takie zachowanie nie mieści się w głowie. Nieznany sprawca lub sprawcy podrzucili do lasu wiele słoików z zimowymi przetworami. W ten sposób zrobili spore, nielegalne wysypisko śmieci. Smutne zdjęcia opublikowało właśnie w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Lidzbark. Sami zobaczcie.