Leśnicy z Nadleśnictwa Olsztyn udostępnili zdjęcia z akcji sprzątania lasów w pobliskim Nikielkowie. "Naprawdę brakuje słów, by opisać to co tam zobaczyliśmy" - komentuje lokalny radny.
W miejscowości Stępków (woj. lubelskie) ktoś ''pomylił'' prywatną posesję z wysypiskiem śmieci. Zdarzyło się to nie po raz pierwszy, dlatego właściciel zgłosił sprawę policji. Jak się okazało, osoba, która wyrzuciła śmieci, zostawiła po sobie ślad, ułatwiając pracę policjantom.
Beczki z toksyczną substancją porzucone w puszczy w Kozienicach w połowie lutego wprawiły w konsternację leśników. - To pierwszy tego typu przypadek od lat - podkreślali. Teraz teren został oczyszczony z trujących odpadów i można już bezpiecznie udać się na spacer do lasu. Ale leśnicy apelują o czujność.
Smutne kadry obiegły internet w poniedziałek, 27 marca. Nadleśnictwo Krzystkowice opublikowało na swoim profilu na Facebooku kilka zdjęć ukazujących ogromną stertę śmieci, które ktoś bezmyślnie porzucił w lesie. W nielegalnym składowisku dominują...opony. Leśnicy nazywają je "prawdziwą epidemią".
Tę wiadomość wielu ekologów przyjęło z ulgą. W Sejmie uchwalono nowelizację, która ma na celu ograniczenie stosowania jednorazowego plastiku. Politycy chcą w tej sposób wymóc odpowiednie zachowania na producentach jednorazowych pojemników.
33-latka tak bardzo przestraszyła się pandemii koronawirusa, że zamknęła się z synem w mieszkaniu... na trzy lata! Kobieta nie wpuszczała do domu nawet własnego męża. Z czasem jej mieszkanie zaczęło przypominać wysypisko śmieci. Policjanci byli zszokowani, gdy weszli do środka.
Pełno śmieci i resztek jedzenia pozostawiali turyści w śniegu przy drodze do Morskiego Oka. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego przecierali oczy ze zdumienia, sprzątając teren tak często odwiedzany w trakcie ferii. - Dziękujemy, żeście nam fajny prezent zostawili - komentowali z przekąsem.
Ta kobieta zdecydowała się na niecodzienną rzecz. Pogrzebała w śmietnikach znajdujących się pod sklepem z ekskluzywną odzieżą oraz artykułami gospodarstwa domowego i... znalazła tam mnóstwo cennych niespodzianek. Niektóre z nich słono kosztują. Będziecie zdziwieni!
Minęły już trzy lata od wprowadzenia ostrzejszych zasad segregacji śmieci i wyższych opłat za ich wywóz. Wciąż jednak popełniamy podstawowe błędy. Nasz czytelnik pokazał tabliczkę z wiaty śmietnikowej pod swoim blokiem w Gdańsku. Znajdziemy na niej m.in. informacje dot. tego, jakich odpadów nie można zostawiać w altanie śmietnikowej - W końcu ktoś pomyślał. (...) Czasem aż w głowie mi się nie mieściło, co ludzie pod nią porzucali - komentuje czytelnik o2.pl.
Leśnicy z Wrocławia udostępnili w mediach społecznościowych bardzo nietypową fotografię. "W sytuacji, gdy myślisz, że w lesie nic już cię nie zaskoczy" - podpisali poniższe zdjęcie.
We wtorek 10 stycznia Nadleśnictwo Lębork opublikowało na swoim fanpage'u na Facebooku bardzo smutne zdjęcie. Przedstawiało ono hałdy odpadów, które ktoś bezczelnie porzucił w lesie (nieopodal drogi krajowej numer 6). Leśnicy zaapelowali o pomoc w znalezieniu sprawcy. Pod osłoną nocy nastąpił nagły zwrot akcji. Ten kto naśmiecił, wrócił i sam wszystko po sobie posprzątał.
Chciał uniknąć opłaty za wywóz śmieci, teraz musi zapłacić mandat wystawiony przez Straż Miejską. Mężczyzna najpierw nielegalnie wywiózł odpady do lasku na terenie Świnoujścia, ale nie przewidział, że wśród wiezionych odpadów są jego osobiste dokumenty z nazwiskiem i adresem.
Sylwester Marzeń to impreza, którą 31 grudnia zorganizowała Telewizja Polska. Wielki koncert na Górnej Równi Krupowej na miejscu oglądało ok. 45 tys. osób, które przyjechały do Zakopanego, by przywitać Nowy Rok. Niestety, jak donosi "Onet", wiele osób było oburzonych tym, co działo się na miejscu telewizyjnej imprezy.
"Ręce opadają" - tak strażnicy leśni komentują wyrzucenie przez nieznanych sprawców ogromnej ilości śmieci, w tym opon i innych części samochodowych na terenie Nadleśnictwo Karwin. Leśnicy i strażnicy apelują o pomoc w namierzeniu sprawców.
Nieznani sprawcy wyrzucili hałdy śmieci w Puszczy Noteckiej na granicy leśnictw Przedlesie i Żmijowiec pod Międzychodem. Straż Leśna szuka już winowajcy. Jeśli ktokolwiek może pomóc proszony jest o kontakt z Nadleśnictwem Międzychód (woj. lubuskie).
Mężczyzna, który zostawił swoje śmieci na środku drogi w Poznaniu, był przekonany, że pozostanie anonimowy i nie spotka go żadna kara. Nic bardziej mylnego. Na podstawie dokumentów zostawionych w śmieciach, Strażnicy Miejscy znaleźli i ukarali sprawcę.
Choć skończył studia, od pięciu lat pracuje przy śmieciach. Michał Rukawisznikow z Krosna Odrzańskiego, znany w sieci jako "Magister w śmieciarce" apeluje o niesprzątanie ogrodów i fotografuje się przy stercie plastikowych worków pełnych zgrabionych liści. "Przyroda jest starsza i mądrzejsza od ludzi i ich narzędzi".
Wyremontował mieszkanie, a śmieci podrzucił miastu. Straż Miejska z Chełma (woj. lubelskie) odnalazła mężczyznę, który postanowił podłożyć worki pełne gruzu pod kontenery znajdujące się na jednej z ulic miasta.