Lengai jest potocznie nazywany "górą boga". Eksperci ostrzegają, że ten położony w Tanzanii wulkan może wybuchnąć w każdej chwili. Chmury czarnego dymu i popiołu, które w ten sposób powstaną, spowodują niezliczone szkody w promieniu przekraczającym 100 km - pisze "Daily Star".
Wulkan zmiecie z powierzchni ziemi ważne znalezisko archeologiczne. Chodzi o miejsce, gdzie znajdują się ślady człowiekowatych istot sprzed 3,6 mln. Te "ludzkie" odciski stóp znaleziono w odległości 110 km od wulkanu, na południu jeziora Natron.
Naukowcy obawiają się wybuchu już od dawna. Od 2016 roku monitorują wulkan i obserwują wzmożone emisje popiołów i powiększające się pęknięcia na szczycie góry. Teraz badacze stoją na stanowisku, że jego erupcja jest "bliska", choć trudno określić, kiedy nastąpi.
"Bliska" w naszym przypadku, znaczy sekundę, kilka tygodni, miesięcy, albo rok lub więcej - powiedziała geofizyk, dr Sarrah Stamps.
Lengai jest klasyfikowany jako czynny stratowulkan. Oznacza to, że naprzemiennie wydobywa się z niego magma oraz materiał piroklastyczny, czyli pyły, popioły i bomby wulkaniczne. To niezwykle niebezpieczny dla otoczenia rodzaj wulkanu.
Jedną z największych dotychczasowych erupcji jest wybuch wulkanu Tambora w Indonezji. W 1815 r. w powietrze wyleciało tam 140 mld ton pyłów i skał, pozostawiając po sobie zagłębienie o głębokości 600 m i średnicy kilku kilometrów. Skutki było czuć na całym świecie, czyniąc rok 1816 "rokiem bez lata", kiedy nawet w czerwcu w USA notowano ujemne temperatury, a w Europie powodując największy głód XIX w. Podobnie może stać się i w tym przypadku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.