Kobieta dryfowała przez Morze Egejskie przez dwa dni. Wcześniej Kushila Stein z Nowej Zelandii pomagała mężczyźnie z Wielkiej Brytanii przetransportować jego jacht z południowej Turcji do Aten. W pewnym momencie postanowiła zrobić sobie wypad z łodzi na wyspę Folegandros (Grecja), żeby, jak to ujęła jej matka, rozprostować kości. Wsiadła na ponton i popłynęła.
Mężczyzna z jachtu się zaniepokoił. Kiedy rozprostowała już kości, kobieta wysłała mu wiadomość, że jest gotowa wracać, ale gdy po kilku godzinach wciąż jej nie było, szyper zaczął się martwić. W końcu zawiadomił policję.
Nowozelandka straciła kontrolę nad pontonem. Nastąpiło to po tym, jak zgubiła wiosno. Nie wpadła jednak w panikę, tylko wykorzystała umiejętności przetrwania, które poznała jako żeglarka.
Jej jedynym pożywieniem były cukierki. Kushila Stein zaczęła się żywić garścią cukierków, które miała w plecaku. Ostrożnie je racjonowała. W zachowaniu ciepła pomogły jej z kolei trzy plastikowe torby, którymi się owinęła. Kiedy zaś nad morzem przelatywał jakiś samolot, wyciągała lusterko i kierowała je w stronę słońca, mając nadzieję, że błyski światła zwrócą uwagę pasażerów.
Powiedziała mi też, że zapisała moje imię i numer telefonu na boku pontonu, żeby ratownicy wiedzieli, z kim mają się skontaktować, jeśli znajdą ją martwą – powiedziała matka kobiety, cytowana przez portal stuff.co.nz.
Grecja otrzymała wiadomość. Tamtejsze służby, po zawiadomieniu od szypra, ruszyły kobiecie na ratunek. Wysłano sześć jednostek straży wybrzeża, helikopter i podwodnego drona. Gdy ją znaleziono, Kushila Stein dryfowała już przez ok. 40 godzin. Zabrano ją do szpitala, ale stan jej zdrowia jest dobry.
Powiedziała mi, że zrobiła wszystko, co mogła, żeby przetrwać. Przeszła trening przetrwania na morzu, więc umie sobie poradzić. Myślę, że to uratowało jej życie – powiedziała matka kobiety.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.