Rodzice kilkorga dzieci z podstawówki w Sieradzu, nie puszczają ich do szkoły. Ich agresywny kolega, który sieje postrach w całej szkole. Od miesięcy nikt nie może sobie z nim poradzić.
Nauczycielowi dał w twarz, wyzywał mnie. Byłam w szoku, że dziecko z drugiej klasy może się tak strasznie zachować – mówiła Monika Cierplikowska, matka jednej z uczennic w programie TVN "Uwaga!".
On jest nieobliczalny. Walił głową dziecka o ścianę. Rzucał ławkami i krzesłami. W poniedziałek dotknęło nas to bezpośrednio, bo pobity został nasz syn, kilkakrotnie dostał z otwartej dłoni – mówi mama innego ucznia Ewa Gwizdała.
Do pobicia chłopca doszło przed lekcjami. Zauważyła to Monika Cierplikowska, która postanowiła zareagować. Sama została skopana i opluta. Była w szoku, ale nie mogła zareagować.
Ojciec pobitego chłopca także był świadkiem agresji. Jak opowiedział, widział napad szału 8-latka, który zaczął atakować wszystkich dookoła. Nauczyciele jednak nie zwracali na to uwagi. Kiedy pedagog szkolna chciała zareagować uczeń uderzył ją pięścią.
Te przypadki nie są odosobnione. Podobno do podobnych sytuacji dochodzi niemal każdego dnia od trzech lat. Dzieci są zastraszone i boją się swojego kolegi z klasy. Nie chcą chodzić do szkoły w Sieradzu.
Jak zapewniają władze szkoły, policja była regularnie wzywana na miejsce. Za każdym razem sporządzano notatkę z zajścia, która później trafiała do sądu rodzinnego. We wrześniu ubiegłego roku ograniczono matce chłopca prawa rodzicielskie. Mieszkanka woj. łódzkiego miała także przejść trening, który przygotowałby ją do wychowania trudnego dziecka.
Kobieta nie chce komentować sytuacji. Nie zgadza się także na indywidualne nauczanie dla swojego syna.
Dyrekcja szkoły nie chce komentować sprawy. Twierdzi, że robi wszystko by rozwiązać problem. Sąd rodziny zajmie się tą sprawą pod koniec października. Dzieci, mają wznowić naukę w szkole, jednak nie w klasie z agresywnym kolegą, a w świetlicy, na osobności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.