Dennis Nilsen jest jednym z najbardziej znanych seryjnych morderców Wielkiej Brytanii. W latach 70. i 80. XX wieku zabił co najmniej 15 mężczyzn i chłopców. Do tylu zbrodni się przyznał, nie wiadomo jednak, czy nie było ich więcej.
Morderca zmarł w więzieniu w maju 2018 roku. Teraz opublikowano raport dotyczący okoliczności jego śmierci. Jak się okazuje umierał kilka godzin w bólu spowodowanym rozległym krwotokiem wewnętrznym.
Dochodzenie dowiodło, że doznał pęknięcia tętniaka aorty brzusznej. Kilka dni wcześniej przechodził operację, która zakończyła się powodzeniem. Mimo zaleceń lekarzy nie chciał jednak pozostać w skrzydle szpitalnym więzienia na obserwacji.
Dennis Nilsen działał w latach 70. i 80., na swoje ofiary wybierał mężczyzn i chłopców. Zaprzyjaźniał się z nimi w barach, pubach, parkach, a następnie zwabiał do swojego mieszkania. Tam ich mordował i rozczłonkowywał ciała. Znany był ze swojego "rytuału". Przed pocięciem zwłok mył je i ładnie ubierał.
Jeszcze długo mógłby zabijać, gdyby nie jedno przypadkowe zdarzenie. Sąsiad Nilsena wezwał hydraulika do naprawy odpływu znajdującego się przed domem zabójcy. Wtedy odkryto szczątki kilku osób, które zostały przygotowane do spalenia.
Nilsenowi udowodniono łącznie 15 morderstw i dwie próby morderstwa. Został skazany na dożywotnią karę więzienia bez możliwości warunkowego zwolnienia po 25 latach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.