Do aresztu trafiło 130 osób, z czego 129 pochodziło z Indii. Jedna to Palestyńczyk. Zatrzymań dokonano na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Władze w New Delhi wystosowały ostrą notę do ambasadora USA. Odpowiedzi Amerykanów jeszcze nie ma, ale potwierdzają, że wpłynął protest Indii.
Wezwaliśmy stronę amerykańską do podzielenia się z naszym rządem pełnymi szczegółami dotyczącymi studentów oraz do jak najszybszego zwolnienia ich z aresztu i do niestosowania deportacji wbrew ich woli - podało ministerstwo spraw zagranicznych w New Delhi.
Zatrzymani byli zapisani na studia w University of Farmington. Uczelnię założyli w 2015 roku agenci Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, by wykryć siatkę oszustów wizowych - podaje BBC News. Siedziba mieściła się na przedmieściach Detroit, ale uniwersytet poza ładną stroną internetową i kontem na Facebooku, tak naprawdę nie istniał.
Pod klucz trafiło również 8 rekruterów na fałszywą uczelnię. Amerykańskie służby nie poinformowały o szczegółach operacji i związku rekruterów z agentami prowadzącymi mistyfikację. USA twierdzą, że wszyscy zatrzymani z pełną świadomością płacili za wciągnięcie na listę University of Farmington.
Byli to ludzie, którzy wjechali do USA legalnie na wizę studencką. Przeniesienie na nieistniejącą uczelnię pozwalało przedłużyć im pobyt, choć nie brali udziału w jakichkolwiek zajęciach. Byłoby im trudno, bo szkoła nie miała sal wykładowych.
Indie mówią jednak, że studenci mogli zostać oszukani. W ambasadzie w Waszyngtonie uruchomiono specjalną linię telefoniczną dla rodzin osób, które trafiły pod klucz w USA. Zatrzymanym grozi deportacja ze Stanów Zjednoczonych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.