Żołnierze USA zostali ostrzeżeni przed atakiem terrorystycznym. Służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych potwierdziły otrzymanie informacji o potencjalnym zamachu na personel stacjonujący w Niemczech. Amerykanów ostrzegła "strona trzecia".
Źródło informacji podało, że atak zostanie przeprowadzony przez niezidentyfikowanego jordańskiego ekstremistę znajdującego się obecnie w Niemczech w pobliżu niesprecyzowanej bazy wojskowej - napisał oficer wywiadu, który otrzymał ostrzeżenie.
Wytypowano dwa prawdopodobne cele zamachu w Niemczech. Jednym jest baza wojskowa w Dulmen w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Drugi to amerykańska baza w Grafenwohr w Bawarii. Niemcy przyjmują najwięcej żołnierzy USA z całej Europy, w tej chwili przebywa tam ponad 38 tys. Amerykanów.
Zobacz też: Żubry kontra wilki. Moment nocnego ataku
Co wiemy o potencjalnym zamachowcu na siły USA w Niemczech?
Jordańczyk został opisany jako lojalista wobec jordańskiego króla. Niedawno deklarował gotowość zabicia amerykańskich żołnierzy w Niemczech - informuje notatka oficera wywiadu.
US Army Europe potwierdziło, że zidentyfikowało potencjalne zagrożenie. Amerykańskie służby miały zbadać sprawę w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia, jednak Stany Zjednoczone przypominają swoim żołnierzom, żeby zachowali czujność - informuje "Newsweek".
Notatka była "raportem z miejsca”, czyli niezweryfikowanym ostrzeżeniem dla dowódców i personelu na temat potencjalnego zagrożenia terrorystycznego i innych anomalii - tłumaczy US Army Europe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.