Najwyższa Izba Kontroli (NIK) alarmuje. Organ prowadzony przez Mariana Banasia twierdzi, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych spóźnia się z wypłatami świadczeń emerytalno-rentowych.
Ponadto pojawił się zarzut, że przyznaje je w zaniżonej wysokości.
W 2022 r., podobnie jak w roku ubiegłym, utrzymywało się zjawisko opóźnień w wypłacie oraz zaniżania przyznawanych świadczeń - podkreśla NIK, cytowany przez "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekazano ponadto, że w zeszłym roku ZUS musiał wypłacić odsetki 11 tys. 400 osobom w wysokości 2 mln 900 tys. zł. To efekt opóźnień w ustalaniu prawa i wypłacie świadczeń. W aż 28 tys. przypadkach stwierdzone zostały zaniżone świadczenia. To poskutkowało wypłaceniem wyrównań na kwotę 34 mln 9 tys. zł.
ZUS stale pracuje nad tym, aby usprawnić obsługę klientów - przekonuje tymczasem rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, którego słowa przytacza "Fakt".
Podkreśla również, że liczba wyrównań z powodu nieprawidłowości leżących po stronie pracownika ZUS obniżyła się w stosunku 2021 roku. Różnica to ponad 11 procent.
Żebrowski uważa też, że skala opóźnień nie jest duża. - Warto wskazać w 2022 r. wpłynęło do Zakładu 4 mln 343 tys. 346 wniosków. Świadczenia z opóźnieniem otrzymało zaledwie 11 tys. 400 osób, co oznacza, że nieterminowa realizacja wniosków nastąpiła zaledwie w 0,03 proc. spraw - podkreślił.
Jak sprawdzić, czy emerytura jest zaniżona?
Ci, którzy obawiają się, że mają zaniżoną emeryturę, mogą wystąpić do ZUS z wnioskiem o ponowne ustalenie wysokości świadczenia.
Jeśli okaże się, że jest pomyłka w naliczaniu emerytury i świadczenie było zaniżone, wtedy ZUS wypłaca wyrównanie. Ale uwaga - tylko za trzy lata wstecz. Czyli jeśli ktoś dostawał zaniżoną emeryturę przez 10 lat, nie może liczyć na to, że państwo mu ten błąd w całości finansowo zrekompensuje - wyjaśnił "Fakt".