Obywatele USA z niecierpliwością czekają na wyniki, tym bardziej, że obecny prezydent Donald Trump i kandydat Demokratów Joe Biden idą łeb w łeb. Tymczasem do sieci trafiło zdjęcie młodego i bardzo przystojnego Bidena. Fani kandydata Demokratów nie kryją zachwytu na temat urody Bidena w mediach społecznościowych.
Cokolwiek się wydarzy podczas wyborów 2020, nie można zaprzeczyć, że Joe Biden był przystojniakiem, kiedy miał 25 lat - napisał jeden z użytkowników Twittera, który zamieścił zdjęcie kandydata Demokratów.
Zdjęcie, które publikuje Daily Star, zostało udostępnione na Twitterze, przedstawia Joe Bidena w wieku 25 lat i pochodzi z 1967 roku.
Joe Biden w 1967 roku, w wieku 25 lat. Zasadniczo Kapitan Ameryka - komentuje zdjęcie jeden z internautów.
Szum wokół zdjęcia Bidena z młodości wywołały trzy lata temu dwie fanki Demokraty Ravin Hassan i Milena Michael, które podczas wizyty Bidena na Uniwersytecie George'a Masona w Wirginii poprosiły go o autograf na plakacie. Od tamtej pory ich ukochane zdjęcie ma odręczną notatkę: "Zachowaj wiarę! Zmień kulturę!" od samego Bidena. Ravin przyznała, że podczas podpisywania Biden miał zażartować mówiąc "To było wtedy kiedy miałem włosy".
Teraz zdjęcie zostało przypomnienie przy okazji wyborów w USA dzięki czemu zyskało większą popularność niż kiedykolwiek wcześniej. Fotografia młodego Bidena była publikowana nie tylko w mediach społecznościowych, ale także w prasie m.in. w Harper's Bazaar czy The New York Times.
Czytaj także: Trump vs Biden. Który z nich jest lepszy dla Polski?
Według zagranicznych mediów Joe Biden po wygranych w Michigan i Wisconsin ma już zapewnione 257 głosów elektorskich, zaś Republikanin Donald Trump na 214. Do zwycięstwa potrzeba 270 głosów.
Do policzenia pozostały jeszcze głosy w sześciu stanach. Według prognoz, w Arizonie i w Nevadzie prowadzi Joe Biden, a w Pensylwanii przewaga prezydenta Donalda Trumpa zmniejsza się. Dzisiaj około godziny 18 polskiego czasu powinny być znane wyniki z Nevady. Do tego czasu również prawdopodobnie policzone zostaną głosy z Arizony.
